Reprezentacja Polski zagra dla Madzi
Madzi codziennie towarzyszą bóle głowy, które czasem są tak ciężkie, że nie pozwalają wstać z łóżka. Pomimo to uśmiech nie znika z jej twarzy. Z dumą reprezentuje gorlicką Akademię Sportową „Sprawne Smoki”.
Dla dzielnej miłośniczki sportu już jutro, 6 stycznia o godz. 15 w hali sportowej Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorlicach odbędzie się mecz charytatywny „Zagrajmy dla Madzi”, w którym zmierzą się drużyna Reprezentacji Polski "35" w futsalu i stworzona specjalnie na tę okazję reprezentacja Gorlic.
Oprócz zbiórki prowadzone będą licytacje gadżetów Miasta Gorlice oraz artykułów sportowych (piłek, koszulek itp.) przywiezionych przez Reprezentację Polski "35" w futsalu.
Madzia choruje od czwartego roku życia
Madzia rozchorowała się, gdy miała zaledwie cztery lata. Wszystko zaczęło się od bólów głowy, torsji i nasilających się ataków padaczki. Z dziewczynką było tak źle, że helikopterem transportowana byłą do Krakowa, prosto na stół operacyjny.
- Nasze problemy zaczęły się bardzo niewinnie. Madzia źle się czuła, często wymiotowała. W październiku 2014 roku okazało się, że córka ma guza mózgu, ale, żeby go usunąć, najpierw konieczne jest wstawienie zastawki komorowo-otrzewnej. Już miesiąc po pierwszej operacji w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie lekarze podjęli próbę usunięcia guza, niestety nieskuteczną – mówi Urszula, mama Magdaleny.
30 proc guza pozostało w głowie i jest tykającą bombą
Diagnoza pooperacyjna była jak wyrok. Lekarze stwierdzili, że Madzia cierpli na nowotwór – konkretnie – czaszkogardlak. Życie rodziny zmieniło się w walkę o jutro, bo w główce dziecka odkryto tykającą bombę. Każde kolejne badanie, wykonany rezonans nie dawały spokoju. Nadzieję przyniosła konsultacja z prof. Marcinem Roszkowskim, światowej sławy neurochirurgiem dziecięcym. W 2016 roku Madzia trafiła na stół operacyjny w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
- Wieści po operacji były dobre i złe. Madzia nie straciła wzroku, ale 30 proc. guza zostało i okazało się, że w głowie mojego dziecka jest nie czaszkogardlak, a gwiaździak II stopnia złośliwości – relacjonuje Urszula.
Madzia wciąż jest pod opieką wielu specjalistów w kraju i za granicą, bo była konsultowana w londyńskim Great Ormond Street Hospita (GOSH).
Nadzieja w operacji w Niemczech
Obecnie Madzia jeździ na konsultacje do Wrocławia do prywatnej Kliniki Okulistycznej Optegra. Jest też pod opieką neurologów z Kliniki JP II w Krakowie, ale też specjalistów ze Szpitala im Rydygiera w Krakowie i Rzeszowskiego Szpitala Wojewódzkiego. Wciąż wymaga też konsultacji w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
- Dojazdy, prywatny rezonans, kolejne konsultacje to naprawdę duży koszt, więc bardzo potrzebna jest pomoc. Walka o życie Madzi dopiero się zaczęła. Madzia jest po konsultacji u prof. Martina Schuhmanna światowej sławy neurochirurga z kliniki w Tuebingen. Specjalista podejmie się operacji córki w chwili, gdy guz zacznie się powiększać. Trudno więc określić, kiedy to nastąpi, ale przygotowujemy się do tego, bo koszt samej operacji to pół miliona złotych – podaje Urszula.
Pomóc Madzi można dokonując wpłaty na konto
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba” Bank BZ WBK 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “570 pomoc dla Magdy Piecuch”, wpłaty zagraniczne: PL31109028350000000121731374, swift code: WBKPPLPP
Aby przekazać 1,5% podatku dla Madzi: należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243 oraz w rubryce Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1,5% wpisać “570 pomoc dla Magdy Piecuch”.
