https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mają plan: Wadowice blokują budowę? To nie będzie tu BDI

Bogumił Storch
Kierowcy jadący na Śląsk, w kierunku Oświęcimia, Bielska-Białej czy też Krakowa, by przejechać przez Wadowice, często tracą czas w korkach
Kierowcy jadący na Śląsk, w kierunku Oświęcimia, Bielska-Białej czy też Krakowa, by przejechać przez Wadowice, często tracą czas w korkach Bogumił Storch
Władze Wadowic, uniemożliwiając rozpoczęcie budowy nowej drogi ekspresowej z Bielska-Białej do Krakowa, w niekorzystnym dla nich wariancie mogą sobie zaszkodzić. Gminy, którym zależy na nowej drodze, oraz rząd - jako inwestor - chcą Beskidzką Drogę Integracyjną zbudować z pominięciem papieskiego miasta.

Całkowita długość trasy, która miała wynieść 61 km, zostałaby skrócona właśnie o te kilka kilometrów drogi przez Wadowice.

Pierwszy etap budowy obejmowałby odcinek Bielsko-Biała - Kęty - Andrychów i kończyłby się w Chocz-ni pod Wadowicami. Drugi etap to trasa zaczynająca się przed Kalwarią Zebrzydowską, która łączyłaby się z drogą krajową nr 7 w Głogoczowie, czyli tuż przed Krakowem. Przez Wadowice trzeba by dalej jechać starą trasą, która już teraz nie wytrzymuje natężenia ruchu.

Wszystko dlatego że władze Wadowic nie godzą się, by trasa biegła przez południową część miasta, gdzie do wyburzenia jest 126 budynków.

- Ten region to drogowa katastrofa. Rok temu jechałem trasą z Bielska do Krakowa przez Wadowice w trzy i pół godziny. Niby cały czas człowiek jechał, ale co to za jazda, gdy w każdym miasteczku wyprzedzają cię rowery albo stoisz na światłach - mówi Marek Stępień, pracownik firmy ze Śląska.

Wadowiczanie też się dziwią. - To niesprawiedliwe, by za rządowe pieniądze powstały drogi wszędzie, tylko nie u nas - ocenia mieszkanka miasta.

Wszystko wskazuje na to, iż samorządowcom udało się przekonać rząd, że Beskidzką Drogę Integracyjną można wybudować z pominięciem Wadowic. To one od 2016 r. blokują wyznaczony przebieg BDI przez to miasto i gminę.

Ministerstwo Infrastruktury, podczas posiedzenia sejmowej komisji przyznało, że z tego powodu rozważany jest wariant budowy BDI w odcinkach.

Wiceminister Infrastruktury Marek Chodkiewicz podczas narady z posłami i samorządowcami wyjaśnił, że chodzi m.in. o to, iż łatwiej i szybciej będzie można uzyskać pozwolenia na realizację tej inwestycji, jeśli zostanie ona podzielona na mniejsze etapy. Tego chcieli też m.in. burmistrzowie Andrychowa i Kęt - miast, które zmagają się z korkami.

Tym sposobem część wadowicka, nadal blokowana przez władze miasta, może zostać zostawiona na sam koniec budowy, chociaż znajduje się praktycznie w samym środku wyznaczonej trasy. Jazda przez miasto odbywałaby się więc po starej, niedostosowanej do większego natężenia ruchu drodze.

W naradzie z ministrem i posłami uczestniczył m.in. burmistrz Andrychowa Tomasz Żak.

- W tej sprawie była pełna zgoda posłów, jak i szefa resortu. Da się wprowadzić w życie nasz pomysł. Chcemy rozpocząć więc budowę drogi od strony Bielska-Białej bez zgody blokujących inwestycję Wadowic. Pociągniemy ją tylko do Choczni, tuż przed samymi Wadowicami, a potem, w kolejnym etapie, już poza to miasto - mówi burmistrz. - Budowa Beskidzkiej Drogi Integracyjnej wobec obecnego natężenia ruchu wzdłuż drogi krajowej numer 52 jest koniecznością - podkreśla.

Procedura wyboru wykonawcy miałaby ruszyć w październiku 2019 r., a koniec budowy nastąpić ma we wrześniu 2025 r. Nowa droga ma być budowana w systemie „projektuj i wybuduj”, pod warunkiem zapewnienia finansowania.

- Wpływ na taką decyzję przedstawicieli rządu miały na pewno nasze apele i rezolucja podjęta przez radnych w Kętach. Ta nasza koncepcja to jedyna rozsądna decyzja w sytuacji, gdy Wadowice blokują budowę - mówi Krzysztof Klęczar, burmistrz Kęt.

Rząd i pozostałe gminy chcą pominąć Wadowice z powodu decyzji burmistrza tego miasta Mateusza Klinowskiego, który nie zgadza się na obecny projekt BDI. Wyjaśnia, że powodem blokady jest fakt, iż wytyczono jej przebieg przez południową stronę miasta.

Jego zdaniem powinna ona przebiegać od północy, przez pobliskie Tomice.

Kłopotem dla południowego wariantu, zdaniem władz Wadowic, miałyby być wywłaszczenia, z którymi będzie się wiązać ta inwestycja.

Wyliczono, że w całej gminie Wadowice wyburzone musiałyby zostać 64 budynki mieszkalne i kolejne 62 gospodarcze. Niestety, na co zwracali uwagę projektanci BDI, nie da się drogi poprowadzić od północy, bo jest tam obszar Natura 2000, co wyklucza tego typu inwestycje.

Władze Wadowic zaskarżyły rok temu plan powstania nowej drogi do generalnego inspektora ochrony środowiska, kwestionując wydaną dla inwestycji decyzję środowiskową.

Jednak na początku lipca tego roku Generalny Inspektor Ochrony Środowiska, czyli wyższa urzędnicza instancja, podtrzymał zaskarżoną decyzję środowiskową.

W tej sytuacji Mateusz Klinowski ogłosił, że Wadowice odwołają się od niej do sądu administracyjnego.

Terminu rozprawy sąd jeszcze nie wyznaczył, ale wszystko wskazuje na to, że spór może ciągnąć się dalej, nawet przez kilka lat. Mateusz Klinowski zdania nie chce zmienić, bo - jak twierdzi - ma alternatywę. Uważa, że BDI wcale nie jest potrzebna.

- Udrożnienie ruchu w mieście wymaga kolejnego mostu na rzece Skawie, nie zaś dwupasmówki przez tereny mieszkaniowe i wyburzeń domów - przekonuje.

Dwa możliwe położenia nowego mostu wpisał do studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Obiecuje, że ok. 2023 r. będzie już można pojechać do Krakowa nowym mostem. Tymczasem kierowcy tracą cierpliwość, stojąc w dużych korkach.

Wpisali na listę, pieniędzy nie dali

Inwestycja o wartości szacowanej na 4,34 mld zł, figuruje na liście rezerwowej zaktualizowanego rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (PBDK). Nie ma jednak obecnie rządowych gwarancji finansowych na jej budowę. Nawet jeśli nie uda się zapewnić finansowania inwestycji w ramach tego rządowego programu, odcinek będzie przygotowywany i traktowany jako jeden z priorytetów w nowej perspektywie rozdania unijnych funduszy. O ile takie pieniądze będą.

Beskidzka Droga Integracyjna

Trasa o zakładanych parametrach drogi ekspresowej i długości 61 km ma utworzyć sprawne połączenie Bielska-Białej z Krakowem. Będzie przebiegać równolegle do obecnej drogi nr 52, od węzła Suchy Potok w Bielsku-Białej, poprzez gęsto zaludnione okolice Kęt, Andrychowa, Wadowic i Kalwarii Zebrzydowskiej - do połączenia z obecną dwujezdniową drogą nr 7 w miejscowości Głogoczów (w połowie odległości między Krakowem i Myślenicami). Obecnie pokonanie trasy 52 zajmuje średnio ok. 2 godz.

Alfreda Kwapień nie wie, co będzie z jej domem. Możliwe, że za kilka lat będzie tu ruchliwa droga

Wadowice, Kęty. Żyjemy na walizkach przez BDI!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
BDI
Wadowice chcą BDI i pasuje nam wariant południowy. Niestety klin uciążliwie blokuje i blokuje tą drogę ;/ Mam nadzieje że tak jak sie spodziewam, klin wyleci w jesieni na wyborach. Ja na pewno już na niego nie zagłosuje.
Zagłosuje na każdego kto będzie za BDI południową bo to na prawde najlepsza propozycja.
A
AA
każda droga w PL ma sens, JEDYNIE WCISKANIE DROGI TRANZTTOWEJ DO MIAST NP. SKAWINY NIE MA SENSU.
b
bez Łaski
Blokowanie nie zaczęło się wczoraj ale już jutro są wybory, stąd ten cały hałas.
Czy to tak trudno zrozumieć?
O blokowaniu zaczęło być głośno w kwietniu 2016...
no comments
J
JaneK
Droga ekspresowa przez Wadowice do Głogoczowa nie ma żadnego sensu!
Należy zbudować odcinek Bielsko - Chocznia wg przygotowanego projektu a dale wyznaczyć drogę w kierunku Brzeźnicy i Skawiny - połączyć z A4 na rozbudowanym węźle skawińskim.
Do tego dodać drogę łącznikową - nie S.. - z okolicy Tomic do Głogoczowa.
A
Abaqus
Koszty poszybowalyby w kosmos a i tak trzeba by budynki wyburzyc bo tunel bylby za plytki by utrzymac na nim budynki
k
kierowca
podczas gdy ja nie chcę jeździć koleją... a zresztą tą trasę od kilku lat sukcesywnie remontują, masz nieaktualne dane
P
Prawicowiec
pokryj różnicę z własnych pieniędzy mądralo
K
KRK
Przez ten kapitalizm to się niektórym w głowach przewraca. Może jeszcze catering bezpłatny po wyjeździe z tunelu?
S
Subito
Należy rozbudować sieć małych przydomowych lotnisk lub jeszcze lepiej stacji do teleportacji.
m
mieszkaniec
126 budynków do wyburzenia to nie mało. A pozostali mieszkańcy będą mieć uciążliwą drogę w sąsiedztwie. Część trasy powinna pójść w tunelu pod Wadowicami. Będzie drożej, ale lepiej dla wszystkich
G
Gość
Czy ktoś zastanawiał się, co będzie się działo na Zakopiance, gdy nowa BDI dotrze do niej w Głogoczowie? Tymczasem od Kalwarii Zebrzydowskiej wzdłuż całej trasy biegną niewykorzystane i coraz bardziej rujnowane tory kolejowe. Gdyby ruch pasażerski przenieść na tory z pociągami co godzinę aż do północy, a transport towarowy na wagony kolejowe, na drodze kr. 52 pozostałby tylko ruch lokalny, a busy z Andrychowa nie wjeżdżałyby do dworca w Krakowie drugie tyle ile zajmuje im dojazd z Andrychowa do granic Krakowa. Nie mówiąc już o tym ile busów zniknęłoby z Alei! O tym, że niepotrzebne byłyby jakiekolwiek wyburzenia już nie wspominam. A oczywiście osobną sprawą jest upór burmistrza Wadowic, ale mieszkańcy tego miasta mają, to czego sami chcieli! Nikt im burmistrza nie narzucał.
M
MLP
Jeżeli jest to straszak pod adresem Klinowskiego, to bezskuteczny. Ten matoł jest zamknięty na racjonalne argumenty. Wadowiczanie przegrają tracąc BDI, ale w końcu KTO wybrał Pana K. na burmistrza tego miasta?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska