– Zostały ostatnie trzy mecze, a nie po to awansowaliśmy do górnej ósemki, żeby w każdym meczu przegrywać, czy nie zdobywać punktów – mówi Patryk Małecki. – Gramy przed własną publicznością z Pogonią Szczecin. To dobra drużyna, ale mam nadzieję, że zagramy dobry i mecz i przede wszystkim, że zdobędziemy trzy punkty.
Zapytany, czy spodziewa się defensywnej gry rywali, czy raczej otwartego spotkania z dużą liczbą sytuacji podbramkowych, piłkarz Wisły dodaje: – Spodziewam się ciężkiego meczu. Pogoń stara się zawsze grać w piłkę i to nieważne czy gra u siebie, czy na wyjeździe. Trener Moskal każe swoim zawodnikom grać w piłkę, nie wybijać ją, więc pewnie w Krakowie też tak będzie. Myślę, że to będzie ciężki mecz, ale również fajny dla kibiców. Pogoń i my jeszcze nie wygraliśmy w tej grupie mistrzowskiej, więc każda z drużyn będzie chciała zdobyć trzy punkty. My gramy jednak u siebie, będziemy chcieli narzucić swój styl przeciwnikowi i od pierwszej minuty zagrać tak, żeby później cieszyć się z trzech punktów.