Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolscy uczniowie wrócili już do szkół po powodzi

Edyta Tkacz
Dzieci z ośrodka przy ul. Tynieckiej w Krakowie już się uczą
Dzieci z ośrodka przy ul. Tynieckiej w Krakowie już się uczą WOJCIECH MATUSIK
Małopolskie szkoły wróciły do pracy po powodzi. Wczoraj już wszędzie odbywały się lekcje. Wszystko wskazuje na to, że nigdzie nie trzeba będzie przedłużać roku szkolnego i nauczyciele zdążą z realizacją programu.

W szkołach trwa teraz także szacowanie strat. Tylko w samym Krakowie 107 szkół zgłosiło szkody z powodu powodzi. W jednych placówkach doszło do niewielkiego podtopienia piwnic, w innych zniszczeniu uległy prawie całe budynki.

Tak było np. w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących w Krakowie. Tu woda w niektórych miejscach sięgała 2 m, zalane zostały prawie 3 tys. mkw. powierzchni. Dopiero wczoraj rozpoczęły się tu zajęcia. Ponieważ 19 sal lekcyjnych jest nadal wyłączonych z użytku, dyrektor ośrodka stara się, by dzieci miały gdzie odbywać lekcje.

- Zajęcia prowadzone są we wszystkich świetlicach, także w internacie - mówi dyrektor Barbara Planta. Placówka radzi sonie jak może. Zdarza się, że na niektórych zajęciach w jednym pomieszczeniu musi teraz się zmieścić więcej uczniów. Dzięki temu obeszło się bez zmian w planach lekcji. Radzeniu sobie po powodzi sprzyja także pora roku. - Szczęście w nieszczęściu, powódź przyszła pod koniec roku szkolnego, gdy program nauczania właściwie został zrealizowany - opowiada Planta.

- Dzięki temu jest łatwiej, zajęcia mają bardziej teoretyczny charakter, na przykład podsumowania wiadomości. Uczniowie, którzy przygotowują się do zawodu stroiciela instrumentów, mają część zajęć poza szkołą.

Lekcje odbywają się też w XXVIII LO w Krakowie, gdzie powódź zalała najniższy poziom budynku. Woda dostała się do nowiutkiej sali fitness, siłowni, szatni, sklepiku, kotłowni i sal lekcyjnych. Z tego powodu 18 maja trzeba było odwołać pisemną maturę z matematyki oraz ustną z angielskiego i polskiego, zaś ustna matura z francuskiego odbyła się w innej szkole. Teraz nauczyciele i uczniowie muszą sobie uporać z utrudnieniami.

- Doskwiera nam brak szatni, sala gimnastyczna nie jest ogrzewana, co przy obecnych temperaturach jest nieco uciążliwe - przyznaje dyrektor Zuzanna Dziuba. Problemu nie stanowi natomiast to, że po powodzi jest mniej sal lekcyjnych. - Maturzyści skończyli już szkołę i mamy gdzie pomieścić uczniów innych klas - mówi Dziuba. Od poniedziałku 17 maja, gdy zaczynała się powódź, kolejne szkoły odwoływały lekcje. 20 maja już co najmniej 110 szkół było nieczynnych.

Do kuratorium oświaty nie dotarła żadna informacja o placówkach, które będą odrabiać stracone lekcje w soboty lub przedłużą rok szkolny. Zgodnie z prawem szkoły muszą przepracować 178 dni, obecny rok szkolny ma 207 dni.

- Przerwy w pracy z powodu powodzi trwały przeważnie po dwa, trzy dni - informuje Aleksandra Nowak, rzecznik małopolskiego kuratorium. - Nie będzie więc potrzeby przedłużenia roku szkolnego, jeśli Ministerstwo Edukacji nie zdecyduje inaczej. Żadna szkoła nie zgłaszała nam, że suma przepracowanych dni wyniesie mniej niż 178.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska