Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska. Do Kukiza garną się znane nazwiska z lokalnej polityki

Karolina Gawlik
Fot. Karolina Misztal
Małopolskich kukizowców jest coraz więcej, a wśród nich także postaci ze sceny samorządowej. Nie wiadomo jednak, kto znajdzie się na listach do Sejmu. Na razie tworzą się komitety referendalne.

Według sondaży, przyszła partia Pawła Kukiza może stać się drugą siłą polityczną w Sejmie. Małopolska gwardia muzyka, licząca już pół tysiąca osób, powoli szykuje się do jesiennej walki w wyborach parlamentarnych, tworząc na razie lokalne komitety referendalne. W ich skład wchodzą młodzi przedstawiciele stowarzyszeń czy inicjatyw obywatelskich, ale nie brakuje znanych już nazwisk, obecnych i byłych samorządowców. Ci twierdzą jednak, że wcale nie chodzi im o sejmowe "stołki".

Członkowie lokalnych komitetów referendalnych zrzeszają grupy zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych oraz promują tę ideę wśród mieszkańców. Mają też organizować w Małopolsce różne wydarzenia, w których udział weźmie Kukiz. W samym Krakowie środowisko to liczy ponad sto osób.

- Ciężko nas zliczyć, bo taki komitet może tworzyć każdy, a już mamy głosy, że robią się mniejsze podgrupy zwolenników JOW-ów - mówi Kamila Kępińska, jedna z działaczek Kukiza. Ma 27 lat, jest lektorem języków obcych. - Na razie, jesteśmy wolontariuszami od spraw referendum i nie myślimy o tworzeniu list do Sejmu, mamy pełne ręce roboty - dodaje.

Jak zaznacza Adam Grabski, który startował ze swojego komitetu (KPR Razem) do proszowickiej rady powiatu, kandydatów na listy nie brakuje. - Na nasze spotkania przychodzą ludzie w przedziale wiekowym 25-50 lat, działający w stowarzyszeniach, fundacjach. Nie znajdziecie tam jednak znanych nazwisk - mówi 29-letni aktywista. I dodaje, że współpraca z politykami nie jest wykluczona.

- Łatwo jest zweryfikować, jak pracował polityk. Wystarczą trzy kliknięcia i widzimy jak głosował w danej sprawie - mówi.
Takim kandydatem mógłby być niezrzeszony poseł Łukasz Gibała, który pociągnął za sobą młodych w wyborach na prezydenta Krakowa. Ten jednak wyklucza start z list Kukiza, tłumacząc to odmiennymi poglądami.

Kandydaci do Sejmu mogą się za to znaleźć wśród założycieli Tarnowskiego Komitetu Referendalnego. Prym wiedzie tam radny Marek Ciesielczyk, który współpracuje z Kukizem od trzech lat. - Paweł Kukiz nie ukrywa, że na tej bazie budowany będzie z czasem komitet wyborczy - zdradza.

Do Ciesielczyka dołączyły znane nazwiska lokalnej polityki. Jednym z nich jest radny powiatu Paweł Augustyn. Do tej pory współpracował z PSL, Samoobroną, PO i Polską Razem. - To nie jest dla mnie kwestia być albo nie być, skupiam się na referendum - twierdzi. Kukiza popierają też byli wójtowie Bochni i Szczucina. Jan Sipior w Szczucinie przegrał wybory tej jesieni, do 2004 r. był członkiem SLD.

Inicjatywa Kukiza wzbudziła też nagły zapał wśród zakopiańskich radnych. Oficjalnie swoją sympatię dla tworzenia JOW zgłosili: Jacek Kalata, Wojciech Tatar, Bartłomiej Bryjak i Łukasz Filipowicz.

- Nie wiem czy moja obecność w stowarzyszeniu ds. JOW oznacza, że jesienią znajdę się na listach Kukiza w wyborach do Sejmu. Jeśli dostanę taką propozycję, to skorzystam - mówi Jacek Kalata, który zanim został radnym zasłynął w Zakopanem jako awanturnik (chciał zablokować wyścig Tour de Pologne, odłączyć od Zakopanego dzielnicę Furmanową oraz starał się ośmieszyć byłego burmistrza Janusza Majchra wręczając mu żywego barana).

Kalata nie widzi nic złego w tym, że w zakopiańskiej radzie miasta jest stronnikiem obecnego burmistrza Leszka Doruli, związanego ze strukturami Zjednoczonej Prawicy (swego czasu był szefem Solidarnej Polski na powiat tatrzański).

- Praca w samorządzie to co innego niż praca dla ogólnopolskiej polityki - tłumaczy radny Kalata.

Nie wszyscy mają jednak chrapkę na miejsce na liście. Radny Łukasz Filipowicz wyklucza start w wyborach.

- Zapisałem się do ruchu JOW, bo popieram tę ideę - mówi.

Także w Małopolsce zachodniej nie brakuje zwolenników Kukiza. Na ostatnim ich spotkaniu było około 50 osób, a wśród nich przewodniczący rady gminy Wieprz Bartłomiej Westwalewicz, były kandydat na wójta gminy Lanckorona Krzysztof Chorąży, były przewodniczący rady powiatu wadowickiego Józef Łasak. Spotkanie prowadził m.in. radny gminy Wieprz i kandydat na wójta tej gminy Józef Brynkus. Ze strony aktywistów, licznie stawili się przedstawiciele stowarzyszenia "Teraz Andrychów".

Według kukizowców, taki zryw to potencjał, który przełoży się na jesienny wynik wyborczy.

Innego zdania jest prof. Janusz Majcherek, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego.

- Ich szanse w Małopolsce nie są mniejsze niż w innych regionach Polski, co pokazał rozkład głosów w wyborach prezydenckich. Problem leży gdzie indziej. Listy Kukiza będą zbieraniną różnych, trochę przypadkowych ludzi - mówi prof. Majcherek. - Z jednej strony weterani sceny samorządowej, zaprawieni w bojach eliminowania się wzajemnie w lokalnych strukturach, z drugiej aktywiści, którzy mają różne poglądy i ideały. Ciężko będzie zbudować na tym coś trwałego.

Referendum odbędzie się 6 września. Polacy odpowiedzą na trzy pytania: dotyczące wprowadzenia JOW-ów w wyborach do Sejmu, likwidacji finansowania partii z budżetu państwa oraz ustanowienia zasady rozstrzygania przez urzędy skarbowe wątpliwości na korzyść podatnika.

WSP. TM, ANS, EVE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska