Sprawca groził mężczyźnie, że go zniszczy a nawet, że zabije, jeżeli ten nie dostarczy mu pieniędzy w określonym miejscu i czasie.
Według ustaleń wadowickiej prokuratury ci dwaj panowie wcześniej się nie znali. Sprawca pozyskał dane osobowe i numer telefonu od osoby trzeciej. Potem zaczął dręczyć swoją ofiarę telefonicznie. Groził swojej ofierze, że ją zniszczy a nawet, że zabije jeżeli w ciągu siedmiu dni nie dostarczy mu pieniędzy.
Mieszkaniec ziemi andrychowskiej miał przywieść paczkę z pieniędzmi na parking w Rzgowie (powiat łódzki wschodni). Nie dał się jednak zastraszyć i całą sprawę zgłosił na policję. Na parkingu W Rzgowie jednak sie zjawił, ale w eskorcie mundurowych. Teraz 36-latek jest przesłuchiwany przez wadowicką prokuraturę.
- Wystąpimy z wnioskiem do sądu o tymczasowy areszt - mówi Jerzy Utrata, prokurator rejonowy w Wadowicach. Sprawcy grozi od roku do 10 lat więzienia.