Czytaj także:
W nieciekawej sytuacji są też 16-latkowie, którzy mogą zdawać na prawo jazdy kat. B1 (auta o masie do 550 kg). Oni też muszą przyjechać na plac manewrowy własnym samochodem. - Tracą na tym przede wszystkim kursanci, ponieważ muszą ponosić dodatkowe koszty z podstawieniem samochodu, a egzamin zdają identyczny jak na kategorię B - mówi Jolanta Nazim-Marcinek, właścicielka jednego z Ośrodków Szkolenia Kierowców w Kluczach.
To jeden z nielicznych ośrodków szkolenia kierowców w Małopolsce zachodniej, gdzie 16-latkowie mogą nauczyć się prowadzić te najmniejsze pojazdy. Pozostałe takie ośrodki znajdują się między innymi w Trzebini, Olkuszu, a także w sąsiednim Jaworznie (województwo śląskie).
Większy problem z przygotowaniami przed egzaminem na prawo jazdy mają niepełnosprawni. Ośrodków, które mają dostosowane dla takich osób pojazdy, jest jak na lekarstwo. Jeden znaleźliśmy w Oświęcimiu.
Jak się okazuje, inwalidzi muszą nie tylko wydać pieniądze na przerobienie samochodu do swoich potrzeb (to wydatek rzędu od 2,5 do 6 tys. zł), ale i na potrzeby egzaminatora. Po stronie pasażera musi być dodatkowy pedał hamulca, a to kosztuje ponad tysiąc złotych.
Sprawą osób niepełnosprawnych, które marzą o prawie jazdy, zainteresowaliśmy m.in. rzecznika praw obywatelskich oraz Biuro Pełnomocnika Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych. - Przyjrzymy się tej sprawie - obiecuje Joanna Koczara z Polskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych w Krakowie. - Ludziom, którzy mają kłopoty z poruszaniem się, należy pomagać pokonywać tę barierę, a nie kłaść kolejne kłody pod nogi. To zamyka tych ludzi w domach.
Wybierz najpopularniejszego wójta i burmistrza Małopolski! Trwa głosowanie!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!