- To skandal. Nie dość, że do lekarza musimy dojeżdżać do Chrzanowa, to nawet po zwykły lek na gardło czy syrop przeciwgorączkowy dla dziecka trzeba tracić czas i pieniądze na transport - denerwuje się Monika Kuchta z Trzebini.
Wtóruje jej Sebastian Spytkowski, który opiekuje się schorowaną mamą. - W ubiegłą sobotę w nocy miała problemy żołądkowe i dopiero wtedy się zorientowałem, że u nas lekarstwa się nie kupi - mówi mężczyzna. - Musiałem jechać do Chrzanowa, a że apteka jest na Rynku, więc kawałek trzeba dojść z parkingu. Zajęło mi to prawie godzinę. Dobrze, że mam samochód - dodaje.
Do niedawna dyżur pełniło na przemian dziewięć aptek zlokalizowanych na terenie miasta. W każdej można było kupić leki od godziny 8 do 23. W nocy można było jechać po nie do Chrzanowa, Libiąża lub Krzeszowic. Teraz dyżur całodobowy pełni tylko apteka Centrum w Rynku 11 w Chrzanowie.
Urszula Kumala z Chrzanowa ma aptekę całodobową blisko domu. - Całe szczęście. Nie wyobrażam sobie jeździć taksówką (autobusy miejskie wtedy już nie kursują) w środku nocy po kawałek bandaża czy leki przeciwgorączkowe - przyznaje kobieta.
Sami aptekarze bardzo niechętnie pełnią nocne i świąteczne dyżury, bo im się to po prostu nie opłaca. - Nikt nie kupuje bandaża czy kropli do nosa w nocy. Z dyżurów korzysta się w nagłych przypadkach. Z naszych obserwacji wynika, że w nocy w aptekach realizuje się średnio tylko 3-4 recepty - zauważa Jerzy Jasiński, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.
- A ja muszę zapłacić pracownikowi za prąd, wodę, ochronę. W szpitalu nocne dyżury są finansowane, my robimy wszystko na własny koszt - denerwuje się jeden z olkuskich aptekarzy.Dlatego coraz częściej dyżury pełni jedna apteka w powiecie. - To jak najbardziej zgodne z prawem - podkreśla Jasiński. Poza tym dodaje, że apteka całodobowa musi być dobrze wyposażona.
- Dyżurowanie w małych aptekach mija się z celem, bo i tak w nagłym wypadku może nie być leku, którego potrzebuje pacjent - wyjaśnia Jasiński.
Dlatego całodobowo są otwarte zwykle apteki w miastach powiatowych.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+