Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zachodnia: NFZ ma jednego lekarza na 50 tys. chorych!

Małgorzata Gleń
Małgorzata Genca
Dostanie się do lekarza w nocy i w święta graniczyć będzie z cudem. Tego boją się pacjenci, którzy czekają na zmiany, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia planuje wprowadzić już od marca do systemu świadczenia nocnej i weekendowej opieki zdrowotnej. Na jednego lekarza będzie przypadać 50 tys. pacjentów!

Do tej pory w przypadku nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej to przychodnia, w której leczył się pacjent, zapewniała opiekę od godz. 18 do 8 rano następnego dnia i w dni wolne od pracy. Jeśli nie miała takiej możliwości, podpisywała umowę z inną przychodnią lub lekarzem i tam kierowała pacjentów.

Czytaj także: Małopolska zachodnia: PKP likwiduje kursy)

Od 1 marca NFZ podzielił województwa na rejony od 50 do 150 tys. mieszkańców. Po rozstrzygnięciu konkursu, na podstawie którego zostanie wyłoniony jeden świadczeniodawca na cały obszar, będzie on musiał zabezpieczyć opiekę w nocy, weekendy i dni wolne od pracy na całym określonym obszarze. Zgodnie z przepisami, będzie to jeden lekarz i jedna pielęgniarka na 50 tys. pacjentów.

Jak podkreślają w NFZ, po wprowadzeniu zmian pacjent będzie miał możliwość wyboru placówki, z której będzie korzystać po zamknięciu ich przychodni, a nie jak dotychczas, kiedy mógł skorzystać tylko z tej, w której się leczył. - Będzie mógł wybrać tę, która mu najbardziej odpowiada - mówi Aleksandra Kwiecień z małopolskiego oddziału NFZ.

Na obsługę regionu Wolbrom, Klucze i Gołcza zgłosiła się tylko jedna przychodnia Wol-Med z Wolbromia. Lekarz będzie miał pod opieką 37 tys. ludzi na rozległym terenie. Dotychczas miał 28 tys. pacjentów z gminy Wolbrom.

- Nie mam pojęcia czy damy sobie radę. Jak w nocy pacjent ma dostać się do Wolbromia np. z Bydlina, gdy nie ma samochodu? Będzie wzywał lekarza. Przy tak dużej populacji świadczenie usług może okazać się ponad jego siły, a wtedy złość pacjenta nie skupi się na NFZ-cie tylko na lekarzu - podkreśla Lidia Gądek, dyrektor Wol-Medu. Przyznaje, że zawsze jej przychodnia może zrezygnować z opieki nocnej, tylko co wtedy z ludźmi?

W 150-tysięcznym powiecie oświęcimskim do tej pory nocną opiekę zapewniały trzy przychodnie. W nocy na lekarza przypadało około 20-30 tys. ludzi, bo z reguły było po dwóch lekarzy. Teraz też mają to być trzy podmioty, ale po jednym dyżurującym lekarzu.

Może się okazać, że np. opiekę nad pacjentami z Oświęcimia przejmie nie miejscowa przychodnia, a np. przychodnia z Chełmka, też startująca w konkursie. Co wtedy? - Istnieje ryzyko, że pacjenci po prostu bliżej mieliby w takim wypadku do nas, na Szpitalny Oddział Ratunkowy - mówi Andrzej Jakubowski, wicedyrektor szpitala w Oświęcimiu. Już teraz wieczorami oddział jest pełen pacjentów, którzy tu przychodzą po pomoc, bo zwyczajnie mają bliżej niż do swojej przychodni. Pacjenci są przerażeni. - Jak mam dojechać do Wolbromia w nocy? Wtedy będę wzywać pogotowie - mówi Lucyna Gajda z Klucz. Tylko, że pogotowie to nie taksówka. Może odmówić przyjazdu.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Matkobójca stanie przed sądem
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska