A preludium do wyścigu będzie tradycyjny wyścig o „Złoty Pierścień Krakowa” na krakowskim Rynku Głównym w najbliższy czwartek o godz. 17. Zawodnicy pokonają najpierw 27 okrążeń wokół płyty Rynku, po to, by wyselekcjonować 12 najlepszych kolarzy, którzy następnie stoczą walkę o zwycięstwo. Kryterium jest bardzo widowiskowe, po każdym okrążeniu odpada najsłabszy kolarz, a więc o zwycięstwo ostatecznie powalczy dwójka. Triumfator ubierze koszulkę lidera. Nie ma bonifikat czasowych, kolarze muszą przystąpić do kryterium (nie muszą go ukończyć) by potem wystartować w MWG.
A w tym wyścigu czekają na nich spore trudności. Już pierwszy etap powinien przynieść sporą selekcję. Zawodnicy ruszą w piątek z Trzebini (start o godz. 12) przez Olkusz, znów do Trzebini, a następnie przez Alwernię, Łysą Górę, Zalas i Tenczynek podążą kolejny raz do Alwerni (130 km). W sobotę czeka ich drugi etap, podhalański - z Szaflar do Nowego Targu (105 km) najeżony górskimi premiami w Bańskiej Wyżnej i Maruszynie (w sumie będzie ich siedem, kolarze będą przejeżdżali pętlę czterokrotnie) pokonując po drodze tak ciężkie podjazdy jak Skrzypne, czy Pitoniówka. Start o godz. 12.30. Na deser, w niedzielę, organizatorzy przygotowali odcinek z Chochołowskich Term na Przehybę (158 km), etap będzie kończył się stromym podjazdem. To będzie morderczy odcinek z podjazdem na Rusiński Wierch, Przełęcz Knurowską i na zakończenie właśnie ze wspinaczką na Przehybę na 1175 m n.p.m.
MWG jest dobrym sprawdzianem dla polskich zawodników, odbywa się dwa tygodnie przed mistrzostwami Polski. Wystąpi 25 6-osobowych teamów, wszystkie najlepsze polskie grupy z CCC Sprandi Polkowice, Wibatechem Merx 7R, Huromem na czele i 15 zagranicznych. Będzie np. ekipa z Malezji – Team Sapura Cycling.
- Nie umiem powiedzieć, który etap będzie decydujący – mówi dyrektor wyścigu Marek Kosicki. - Już pierwszy etap jest ciężki, kolejny, z bardzo trudną rundą również i na dokładkę ten piekielny podjazd na Przehybę. Tam kolarze będą padać jak muchy i stawać na pojeździe jak czaple. Pamiętajmy, że będą mieli za sobą bardzo wymagający etap. Nie wiem, czy nie przesadziłem z trudnością trasy. Na pewno wygra najsilniejszy, nie będzie żadnego przypadku. Nie pamiętam krajowego wyścigu, który kończyłby się taką górą. Z pewnością będzie bardzo ciekawie.
Kolarze powalczą o koszulkę najlepszego zawodnika, górala, sprintera i orlika (najlepszy do 23 lat), a teamy będą rywalizować w klasyfikacji drużynowej. Bonifikaty czasowe na metach etapów wynoszą 10, 6, 4 s na pierwsze trzy miejsca, na lotnych premiach najlepsi mogą zyskać 3, 2, bądź 1 sekundę.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU