1 z 9
Przewijaj galerię w dół
Mariusz Wollny pod domem burmistrza Czeczotki. Tu...
fot. Anna Kaczmarz

Mariusz Wollny pod domem burmistrza Czeczotki. Tu znienawidzony urzędnik mieszkał w niesłychanym przepychu

2 z 9
Okazałe domostwo zbudował Czeczotce  słynny architekt...
fot. W łaźni Czeczotki odbywały się dzikie orgie

Okazałe domostwo zbudował Czeczotce słynny architekt Gabriel Słoński, zwany Słoninką.
Ale zapłaty nie dostał.
Na parterze domu była łaźnia. Gdy woda była gorąca, słudzy walili w miedzianą miednicę, by przyciągnąć klientów. Ciągnęły tam tłumy - po pierwsze łaźnia słynęła z pięknych dziewcząt, które kąpały się z burmistrzem i co bogatszymi klientami... Po drugie, członkowie cechów mieli obowiązek kąpać się raz na dwa tygodnie. Choć Czeczotka zarabiał na łaźni sporo złota, nie było to bynajmniej jego jedyne źródło dochodu. "Krwawy burmistrz" oszustwem, przekrętami, szantażem i rozbojami dokonanymi za pomocą swoich drabów, wzbogacił się tak, że mógł przekupywać wszystkich - nawet biskupa. Przydało mu się to, gdy chciał ukarać swojego konkurenta do łoża Anny Waliszewskiej. Za 200 dukatów i cenny puchar dla biskupa Padniewskiego, udało się Czeczotce bezprawnie uwięzić i doprowadzić do egzekucji magistra Franciszka Wolskiego. Nigdy nie poniósł konsekwencji - ani za to, ani za gwałt na żonie niejakiego Kucharza, ani za próbę zabicia rajcy Chodorowskiego... Zmarł w balii z dziewczętami, w 1578 r. Żaden ksiądz nie chciał go pochować.

3 z 9
Ulica Szpitalna, okolice Teatru im. Juliusza Słowackiego....

Ulica Szpitalna, okolice Teatru im. Juliusza Słowackiego. Tu, gdzie duchacy leczyli krakowian

Teren duchaków był lecznicą, szkołą i przytułkiem w jednym.
Teren od dzisiejszego Teatru Słowackiego po dzisiejsze muzeum zajmował od XIII wieku ogromny kompleks kościelno-szpitalny oo. duchaków. W tym miejscu działało pierwsze w Polsce okno życia, w którym kobiety upadłe i biedne dziewczyny zostawiały swoje niemowlęta. To było tzw. "koło" - rodzaj ruchomego bębna połączonego z dzwonkiem nad schodami. Po złożeniu dziecka, matka dawała znak dzwonkiem, a zakonnica schodziła i zabierała niemowlę. Nie rozmawiano z osobą przynoszącą niemowlę, a nawet nie śledzono jej wzrokiem. Duchacy je potem wychowywali, dawali wykształcenie i skromne uposażenie.
W renesansie szpital działał w najlepsze. Bohater książki i przewodnika Mariusza Wollnego, Kacper Ryx, był właśnie takim znalezionym w oknie niemowlęciem. Niestety, w XVIII wieku, zakon skasowano, a w XIX w. wyburzono kościół i szpital, mimo ostrych protestów Jana Matejki ( w ramach protestu zrzekł się honorowego obywatelstwa Krakowa). Z całego kompleksu zachował się jedynie kościół św. Krzyża i dawny szpital św. Rocha (dziś to Dom pod Krzyżem, siedziba muzeum - na zdj. ).

4 z 9
W podziemiach tego domu Sędziwój eksperymentował z kamieniem...

W podziemiach tego domu Sędziwój eksperymentował z kamieniem filozoficznym
W miejscu, gdzie dziś pyszni się kamienica Towarzystwa Rolniczego, od XVI w. stała parterowa, szeroka Sędziwojka (Dom Alchemika) - kamienica należąca do jednej z najciekawszych postaci tamtych czasów. To Sędziwój (Sendivogius Polonus), a nie Twardowski, był najbardziej znanym w świecie czarodziejem z Polski. Życie stracił na poszukiwaniu proszku, który miał zamieniać metale w złoto. Studiował
w Krakowie, Wiedniu i Lipsku. Był pupilkiem cesarza Rudolfa II. Zaprzyjaźnił się ze słynnym magiem Setonusem, który posiadł ponoć tajemnicę tynkury. Odbił Setona, którego porwano i torturowano, by wydobyć tajemnicę magicznego proszku. Sędziwój dostał ją od umierającego przyjaciela, ale niedługo potem i jemu ją zrabowano... Sędziwój cieszył się względami Zygmunta III Wazy, zapalonego alchemika amatora. W 1595 roku był podobno przy tym, jak król w trakcie eksperymentu alchemicznego, niechcący podpalił Wawel. Waza długo sponsorował poczynania Sędziwoja, jednak w końcu stracił zaufanie do maga. W Krakowie mówiło się, że jest oszustem. Dla gapiów miał w zanadrzu różne sztuczki - np. srebrną blaszkę, cieniutko pozłoconą maczał w rtęci, po czym spalał w ogniu - po ulotnieniu się oparów rtęci ukazywała się złota powierzchnia.
Sędziwojka ma również ciekawą historię. Mieszkali tutaj krakowscy Żydzi, zanim wyprowadzili się na Kazimierz (w XVI wieku już ich tam nie było). To od nich Sendivogius kupił tę kamienicę. Po jego śmierci, wykupili ją Szembekowie, ale w jej piwnicach straszył jeszcze długo duch Sędziwoja. W 1909 r. kamienicę zburzono i postawiono obecny budynek.

Pozostały jeszcze 4 zdjęcia.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Niezwykły nocny spektakl światła i dźwięku z okazji paryskiego jubileuszu

Niezwykły nocny spektakl światła i dźwięku z okazji paryskiego jubileuszu

Byli napadani z bronią w ręku. Trafi do nich Dzwon Nadziei poświęcony w Krakowie

Byli napadani z bronią w ręku. Trafi do nich Dzwon Nadziei poświęcony w Krakowie

Plamy na słońcu, wyrzutnia i odlotowy plac zabaw w Ogrodzie Doświadczeń

Plamy na słońcu, wyrzutnia i odlotowy plac zabaw w Ogrodzie Doświadczeń

Zobacz również

Huczne otwarcie nowego sezonu turystycznego na zamku w Rabsztynie

Huczne otwarcie nowego sezonu turystycznego na zamku w Rabsztynie

Święto Bacowskie w Ludźmierzu. Teraz bacowie mogą już wypasać owce i pucyć oscypki

Święto Bacowskie w Ludźmierzu. Teraz bacowie mogą już wypasać owce i pucyć oscypki