- Ja tej dziewczynce nic nie zrobiłem. Ja ją tylko molestowałem - tak 53-letni Janusz K. tłumaczył się ojcu pokrzywdzonej 9-latki. Pół roku od zdarzenia Prokuratura Rejonowa w Wieliczce zakończyła śledztwo w tej sprawie.
- Do miejscowego sądu skierowaliśmy akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie - mówi Maria Zębala, szefowa wielickiej prokuratury.
53-latek, mieszkaniec Śląska, z zawodu masarz, na stałe zatrudniony w Holandii, żonaty, w przeszłości karany, pod Krakowem pojawił się w niedzielę 24 maja br.
Zaparkował dostawczego mercedesa i zauważył, że w jego kierunku idzie dziewczynka. 9-latka wracała z kościoła. Było gorąco, a jej chciało się pić, więc członkowie rodziny pozwolili jej samej wrócić do domu.
- Pomożesz mi wyładować skrzynkę z auta? - Janusz K. zagadnął dziewczynkę, wzbudził jej zaufanie, a gdy wsiadła do samochodu szybko odjechał. Zatrzymał się kilka kilometrów dalej i wtedy wykorzystał ją seksualnie. Broniła się, płakała, ale nie była w stanie pokonać silniejszego mężczyzny. Po wszystkim Janusz K. odwiózł dziecko w okolice jej domu i uciekł. Dziewczynka opowiedziała o zdarzeniu rodzicom, którzy razem z dziadkami jeździli z dzieckiem po okolicy i szukali sprawcy.
Po pewnym czasie zauważyli stojącego na poboczu mercedesa. Rozpoznany przez dziewczynkę, mężczyzna siedział za kółkiem. Zdenerwowany ojciec dziecka próbował wyrwać kluczyki, ale to się nie udało. Janusz K. zaczął uciekać, spowodował stłuczkę, na miejscu zjawiła się policja i zatrzymano masarza. Okazało się, że w 2002 r. miał też molestować dwuletnie dziecko na Śląsku. Ujawniono także trzy kolejne przypadki molestowania, ale te sprawy uległy już przedawnieniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?