Materiał wybuchowy w bagażu na lotnisku. Żart był na tyle kiepski, że kobiecie anulowano lot do Dubaju

Tego typu głupie żarty już niejednego pasażera pozbawiły podróży. Chor. szt. Straży Granicznej Tomasz Jarosz Zespołu Prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej wskazuje, że już wielokrotnie funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach muszą reagować na nieodpowiedzialne zachowanie podróżnych i to różnych narodowości. Tym razem była to obywatelka Polski.

Funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach po zawiadomieniu przez pracowników Służby Ochrony Lotniska natychmiast zareagowali na informacje o materiale wybuchowym, który miał znajdować się w bagażu rejestrowanym "dowcipnej" pasażerki.

Jak informują strażnicy sytuacja miała miejsce nocą. Wówczas do odprawy na wylot z Balic do Dubaju zgłosiła się 56-letnia obywatelka Polski. Podczas rozmowy oświadczyła pracownikowi firmy obsługującej lot, iż w jej bagażu rejestrowanym znajdują się materiały wybuchowe. Reakcja była natychmiastowa. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy Placówki SG w Krakowie-Balicach.

- Kobieta po przybyciu funkcjonariuszy Straży Granicznej przyznała się, że był to głupi żart. Dokonano sprawdzenia bagażu podręcznego oraz rejestrowanego pod kątem ujawnienia posiadania przedmiotów niebezpiecznych. Bagaże były bezpieczne. Dane 56-latki sprawdzono w dostępnych systemach Straży Granicznej, okazało się, że tam nie figurowała - informuje chor. szt. Straży Granicznej Tomasz Jarosz z Zespołu Prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.

Za ten „głupi żart” obywatelka Polski otrzymała mandat karny w wysokości 500 zł. Ale to nie wszystko, bo za swój „wybryk” została dodatkowo ukarana - decyzją przewoźnika ta pasażerka została wycofana z rejsu i jak informuje Straż Graniczna marzenia o Dubaju będzie musiała odłożyć na później.

Przypominamy podróżnym, aby uważać na słowa wypowiadane do obsługi i pracowników lotniska. Słowa: bomba, granat itp. - TO NIE ŻART. Każdy sygnał o możliwości stworzenia zagrożenia jest natychmiast sprawdzany. Wiąże się to z wszczęciem odpowiednich procedur, a co za tym idzie, zakłóceniem pracy portu lotniczego, opóźnieniem odlotów, jak również sankcjami w postaci mandatu karnego czy odmowy udziału w locie.

Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!