https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Morawiecki w Krakowie. Dużo obietnic, leśnicy i niskie kominy

Piotr Ogórek
Politycy Prawa i Sprawiedliwości odbywają wizyty po Polsce, których otwarciem była sobotnia konwencja partii. W niedzielę w Krakowie pojawił się premier Mateusz Morawiecki, gdzie prezentował plany rządu na kolejne lata. Spotkanie było otwarte dla mieszkańców, ale większość sali stanowili politycy i działacze PiS oraz leśnicy i pracownicy Uniwersytetu Rolniczego, gdzie spotkanie się odbywało.

W sobotę odbyła się konwencja programowa PiS, na której władze partii przedstawiły nowe plany i założenia na resztę kadencji. W niedzielę politycy ekipy rządzącej ruszyli w Polskę, co jest elementem kampanii tysiąca wizyt w całym kraju przed wyborami samorządowymi.

Kraków odwiedził premier Mateusz Morawiecki. Na spotkaniu na Uniwersytecie Rolniczym, otwartym dla mediów i mieszkańców, już grubo przed południem nie było miejsca. Na sali większość stanowili jednak lokalni działacze i politycy PiS oraz leśnicy i pracownicy UR.

Premier mówił dużo o uwarunkowaniach gospodarczych naszego kraju, które PiS chce usprawnić, tak Polska rozwijała się równomiernie, także w mniejszych ośrodkach.

Lepsza ściągalność podatków

- Model rozwoju w pierwszych latach III RP to koncentracja na dużych ośrodkach, a coś z pańskiego stołu miało skapnąć do wiosek i małych miasteczek. Tam gdzie padło wiele zakładów pracy. Dlatego pierwszym naszym zadaniem była walka o miejsce pracy, o spadek bezrobocia i przyciągnięcie inwestorów. W Małopolsce przyciągnęliśmy już 200 inwestorów – mówił premier.

Podkreślał, że choć zachodni ekonomiści określają kraje postkomunistyczne jako państwa skolonizowane przez kapitał zagraniczny, to „udało nam się osiągnąć znaczący wzrost gospodarczy”.

- Jego najważniejszy elementem jest skuteczne uszczelnienie systemu podatkowego w ostatnich dwóch latach. Dzięki temu mogliśmy pozyskać do budżetu więcej o 40 mld zł – z VAT, CIT i akcyzy – wyliczał Mateusz Morawiecki. Skrytykował przy tym rządu PO wskazując, że w ciągu ośmiu lat wpływy te do budżetu wynosiły tylko 130 mld zł.

Liczne obietnice

W dalszej części swojego przemówienia premier skupił się na nowych planach rządu i obietnicach. Te, w założeniach, są bardzo szczodre.

- Planujemy większe wydatki na infrastrukturę, także tą małą. Potrzebujemy więcej pieniędzy dla gmin i powiatów, żeby wszędzie można było jeździć po dobrych drogach, ale żeby wszędzie było też czystsze powietrze. Na remonty i budowę dróg mamy już zarezerwowane 1,3 mld zł – mówił premier.

Kolejna porcja obietnic dotyczy życia społecznego. To m.in. 300 zł co roku, na początku roku szkolnego, na wyprawkę dla dzieci oraz program Dostępność plus, czyli wsparcie dla seniorów i niepełnosprawnych.

- Na ten program przewidujemy 23 mld zł na 5-7 lat ze środków budżetowych, ale i unijnych. Program zakłada także regulacje, np. dla producentów autobusów, tak aby łatwiej było do nich wejść, żeby budynki były przystosowane dla osób starszych i niepełnosprawnych. Z kolei od 1 stycznia 2019 chcemy zadbać o emeryturę matczyną, dla matek które wychowują czwórkę lub więcej dzieci, a nie mają nawet emerytury minimalnej – wyliczał premier.

Wpadka z niskimi kominami

Premier wspomniał także o walce ze smogiem, podkreślając jak ważne jest oddychanie czystym powietrzem. Przy czym nie obyło się bez wpadki. Premier mówiąc o źródłach smogu, dwa razy powiedział o „emisji z niskich kominów”, zamiast po prostu o niskiej emisji – czyli zanieczyszczenia pochodzącego od palenia drewnem i węglem w domowych piecach i kotłach.

Mateusz Morawiecki zapowiedział także wielki program termomodernizacyjny dla całej Polski.

- Planujemy na ten cel 25 mld zł do wydania w 7-8 lat. Dla budynków jedno i wielorodzinnych. Dobrze stermomodernizowany budynek, to niższe straty energii nawet o ponad 50 proc., a co za tym idzie niższe koszty – wyliczał premier.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Są bardzo ciężkie (akumulatory ważą kilkanaście razy więcej niż pełen zbiornik paliwa), mają mały zasięg, często ulegają awariom. Lepiej, by były jednak konwencjonalne, Diesle, ale Euro-6 oraz eksploatowane ekologicznie, czyli by jeździły na najwyższym biegu, jaki maja (czyli SZYBKO) oraz by nie miały co krok czerwonego światła. Hamowanie co krok (sygnalizacja świetlna) powoduje drastyczny wzrost zużycia paliwa w autobusach oraz wzrost emisji spalin, więc autobusy miejskie powinny mieć drogi z PIERWSZEŃSTWEM, BEZ SYGNALIZACJI (najlepiej miejskie autostrady) a tam, gdzie nie da się uniknąć sygnalizacji, autobus powinien sam sobie generować zielony sygnał, bez konieczności uprzedniego zatrzymania się, kosztem pieszych, samochodów prywatnych, rowerów a nawet tramwaju, gdyż tramwaj hamując zwraca prąd do sieci. Autobus powinien ustępować pierwszeństwa jedynie karetce pogotowia!!!
d
df
Tak,tak
Niskie kominy wysokie ceny
Będzie szczęśliwie na wieki wieków
dopóki nadmuchana bańka dobrodziejstw PiS nie pierdyknie z hukiem
Większość pisiorów miała pałę z matematyki bo to przeważnie historycy ,poloniści czy też katarynka z przebojami "Polsko wstań z kolan" i "przez 8 lat PO i PSL ...." etnograf , więc nie potrafią liczyć .Myślą ,tak jak ich wódz (egzamin doktorski z teorii państwa i prawa oraz filozofii marksistowskiej ł praca doktorska , przełomowa w skali światowej ,pt. "Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą") ,że pieniądze biorą się z drukarni i jak braknie wystarczy dodrukować .
o
olo
Politycy wyszli do plebsu z ciepłego grajdoła sponsorowanego przez społeczeństwo. Znaczy idą wybory...
K
Krakus
W nic nie wierzę , w zadne słowo każdego pisiora . To najgorszy rząd po drugiej wojnie .
a
amaro - wiecki
nie było jeszcze nigdy tak pazernej na pieniądze partii
T
Teresa
o czymkolwiek brak informacji zadnej
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska