Odsetek zdanych matur musi pozytywnie zaskakiwać, bo do tej pory powiatowa średnia plasowała tutejszych maturzystów raczej w ogonie, a nie w czołówce województwa. Tymczasem w tym roku okazała się nie tylko najlepsza ze wszystkich małopolskich powiatów, ale lepsza nawet od tych, uzyskiwanych przez maturzystów z dużych miast: Krakowa, Tarnowa, Nowego Sącza.
- Po maturze otrzymywałem od dyrekcji naszych szkół informacje, że powinno być dobrze, ale ja byłem ostrożny. Okazało się jednak, że mieli rację. Od kilku lat staraliśmy się kłaść duży nacisk na przygotowanie maturzystów. Szczególnie mocno pilnowaliśmy frekwencji. Rodzice byli na bieżąco informowani o wszystkich przypadkach nieobecności. Poza tym trafił nam się dobry rocznik - mówi starosta Grzegorz Pióro.
Dobrze wypadła zwłaszcza matura w technikach, gdzie zdawalność wyniosła 95 procent. To zdecydowanie najlepszy wynik w województwie. W Zespole Szkół w Proszowicch maturę zdali wszyscy uczniowie technikum, którzy do niej przystąpili. W przypadku powiatowych licealistów zdało 88 procent (w ZS Proszowice aż 97 proc.), co też jest jednym z najlepszych wyników w województwie.
W rozbiciu na poszczególne szkoły sytuacja wygląda tak, że w Zespole Szkół w Proszowicach maturę zdało 98 procent uczniów, w Zespole Szkół w Piotrkowicach Małych 92 procent. - Jesteśmy ogromnie szczęśliwi, bo w ubiegłym roku maturę zdało u nas tylko 65 procent uczniów - mówi dyrektor placówki Aneta Dziedzic.
Jest jednak jeszcze druga strona maturalnego medalu. W całym powiecie proszowickim do matury przystąpiło tylko 83 uczniów (43 w liceach i 40 w technikach). W ZS w Piotrkowicach Małych zdecydowało się na to 24 absolwentów na ogólną liczbę 62. To znaczy, że do egzaminu przystąpili najlepsi. - Zdaję sobie sprawę, że tegoroczna próba nie jest do końca reprezentatywna, dlatego nie popadamy w euforię. Trzeba wiele pracy, by tegoroczny wynik nie okazał się jednorazowym wyskokiem - przyznaje starosta Pióro.
A dyrektor Aneta Dziedzic tłumaczy, że część uczniów techników z góry zakłada, że matury zdawać nie będzie. - To są z reguły osoby, które już przejęły lub niedługo przejmą rodzinne gospodarstwa. Im zależy tylko na uzyskaniu kwalifikacji zawodowych, matura nie ma dla nich większego znaczenia, co zresztą zadeklarowali już we wrześniu - mówi.
ZOBACZ KONIECZNIE: