Złodzieje dokonali zuchwałego przestępstwa pod osłoną nocy (z piątku na sobotę). Prócz dwóch aluminiowych bramek ukradli jeszcze płot, bramę wjazdową oraz siatkę z tzw. "łapacza do piłek" (za bramkami).
- Bardzo mnie to boli - mówi nam prezes Sokoła Andrzej Rogon. - Dopiero co awansowaliśmy do okręgówki. Człowiek chce coś zrobić, dokłada prywatne pieniądze, a potem takie coś... Stadion jest przy głównej drodze, obok niego stoi kilka domów. Dziwne, że nikt nic nie słyszał. A może nie chciał słyszeć? - zastanawia się. Nie wie, kto mógłby to zrobić. - W okolicy były podobne przypadki kradzieży.
Policja została powiadomiona o zdarzeniu. Trwają czynności wyjaśniające. Klub prosi wszystkich świadków o zgłoszenie się. Na razie Sokół będzie grać swoje mecze na wyjeździe. - Koszt dwóch bramek to 8 tys. złotych. Taka kwota nas przerasta. Bez wsparcia ludzi dobrej woli nie damy radę - dodaje prezes Rogon.

Po 13 kolejkach Sokół zajmuje dziesiąte miejsce w lidze okręgowej (grupa: Katowice II). Ma sześć zwycięstw i siedem porażek. - Na początku płaciliśmy tzw. "frycowe". Teraz jest wszystko możliwe - uważa prezes Andrzej Rogon.
Zachwycające projekty nowych stadionów [GALERIA]
