- 3 marca br. włamano się do firmy zlokalizowanej w rejonie Bieżanowa. Skradziono wówczas ponad 70 tys. złotych oraz ponad 450 euro. W toku dochodzenia prowadzonego w Komisariacie Policji VI w Krakowie ustalono tożsamości sprawcy. 29 marca br. kryminalni udali się do jednego z mieszkań w rejonie Woli Rusieckiej, gdzie według posiadanych informacji miał zamieszkiwać wytypowany mężczyzna - informuje małopolska policja.
Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, wylegitymowali 42-latka i przedstawili mu powód swojej wizyty. Policjanci mając podejrzenie, że w jego mieszkaniu mogą znajdować się skradzione pieniądze, rozpoczęli przeszukanie. W jego trakcie ujawnili prawie 35 tys. zł oraz ponad 500 euro. Ponadto kryminalni zabezpieczyli kilka telefonów komórkowych, a także łom, który znajdował się w pojeździe należącym do mężczyzny.
- Po zakończeniu przeszukania 42-latek został zatrzymany i przewieziony do komisariatu przy ul. Ćwiklińskiej. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia policja.
10 lat pozbawienia wolności to jednak nie jest najwyższa kara, która grozi mężczyźnie, ponieważ działał on w recydywie. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze w Krakowie, sąd zastosował wobec 42-latka areszt tymczasowy na 2 miesiące.
Ile wydajemy na aktywność fizyczną?
