Pierwsza próbę ten team zaliczył celująco – wygrał ze Śląskiem Wrocław 2:1.
- Wygraliśmy zasłużenie to spotkanie, byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym – stwierdził szkoleniowiec Cracovii. - Widać było od samego początku, że stwarzaliśmy sobie bardzo dużo sytuacji bramkowych. Zabrakło nam jednak skuteczności, szczególnie w początkowej fazie spotkania. Bramka strzelona po rykoszecie na pewno pomogła Śląskowi. A nam brakowało spokoju, choćby takiego, jaki Deniss Rakels pokazał w ostatniej minucie spotkania. W przerwie mówiłem, że niepotrzebnie emocjonalnie podchodził do tych pierwszych dwóch sytuacji. Trzeba pogratulować zespołowi, że w taki sposób wygrał to spotkanie. To scementuje ten zespół.
Probierz zadowolony był z postawy bramkarza i zmienników.
- Zawodnicy pokazali już w sparingach, że grają dobrze – stwierdził. - To był wreszcie mecz, w którym we wszystkich elementach byliśmy lepsi od przeciwnika – od zwycięstwa, po posiadanie piłki i oddane strzały. Pokazaliśmy, że potrafimy grać. Bardzo istotna była interwencja Michala Peskovicia. Po rykoszecie obronił piłkę, a była to bardzo groźna okazja. Ten mecz był bardzo dziwny, bo w pewnych momentach nie było emocji związanych z ligowym meczem, jest to bardzo trudna sytuacja dla piłkarzy. Zobaczymy co będzie z Culiną – dostał w głowę i musiał zejść z boiska. Jego zmiana była wymuszona i czasami takie zmiany powodują, że ktoś wchodzi i daje asystę, tak jak dał ją Zenjov. Mam nadzieję, że zawodnicy nie będą się borykali z przeziębieniem, tak jak sztab szkoleniowy. Przez dwa dni unikaliśmy zawodników bo trenerzy są przeziębieni, zawodnicy zdrowi i oby tak było dalej.
