https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mick van Buren, napastnik Cracovii: Mental jest naszą mocną stroną

Jacek Żukowski
Mick van Buren, napastnik Cracovii
Mick van Buren, napastnik Cracovii cracovia.pl
Cracovia zremisowała 0:0 z Rakowem Częstochowa w pierwszym meczu w wiosennej części sezonu. „Pasy” urwały punkty jednemu z kandydatów do mistrzostwa Polski, zespołowi, z którym potrafią grać w lidze (przegrały z nim tylko jeden z 12 meczów).

Trzech napastników w Cracovii

Co ciekawe, w zespole trenera Dawida Kroczka zaprezentowało się w sumie trzech napastników. Od początku Benjamin Kallman i Kacper Śmiglewski, po przerwie Mick van Buren.

- Punkt zdobyty z Rakowem jest dla nas dobry – ocenia holenderski napastnik „Pasów”. – Wydaje mi się, że udało się nam dorównać przeciwnikom i mieliśmy też kilka okazji, by wygrać ten mecz. Patrząc jednak na przebieg spotkania to wydaje mi się, że remis był sprawiedliwym wynikiem dla obu zespołów.

Po wejściu na boisko Holendra akcje krakowian zyskały na dynamice.

- Już przed meczem wiedzieliśmy, że rywale mają bardzo dobrą defensywę – mówi Van Buren. – Z szybkimi i silnymi obrońcami, którzy mogą długo biegać. Ale kilka razy wygrałem te pojedynki, choć raz powinienem lepiej podać do Benjamina Kallmana. Udało mi się też raz strzelić w kierunku bramki. Było więc kilka okazji, ale ogólnie uważam, że rywal miał bardzo dobrą defensywę. Myśmy też dobrze grali w obronie stąd też wynik 0:0.

Zdrowy Van Buren

Van Buren w końcówce jesieni borykał się z kontuzją, opuścił kilka spotkań – nie zagrał w 13, 14, 16, 17 i 18 kolejce spotkań. Teraz jest już wszystko w porządku z jego zdrowiem.

- Jestem bardzo szczęśliwy z powrotu na boisko i czuję, że jestem w dobrej formie – mówi zawodnik. – Oczywiście, potrzebuję jeszcze jednego, dwóch meczów żeby być w mojej topowej formie, to jest normalne. Jeśli chodzi o kontuzję, to nie ma problemu, więc jestem bardzo szczęśliwy, że mogę znowu grać.

Teraz zagrał od 57 minuty, zmieniając Śmiglewskiego. Na ile minut ma siły?

- Myślę, że na 90 minut to jeszcze nie – mówi Holender. – To za dużo, dlatego mówię, że potrzebne mi są jeszcze jeden – dwa mecze, w których zagram więcej niż 30 – 35 minut. Jestem pewien, że wkrótce będzie to możliwe.

Śmiglewski w pierwszym składzie

Dość niespodziewanie, po długiej przerwie, ponad rocznej wrócił do gry Śmiglewski. I wrócił od razu do pierwszego składu.

- Kacper oficjalnego meczu nie rozegrał przez rok – przypomniał trener Cracovii Dawid Kroczek. - Podjęliśmy decyzję o jego występie, bo Kacper zasłużył na to, by wyjść w I składzie. Nie miało to dla mnie znaczenia, że jest młodzieżowcem. Wiadomo, że ma sporo elementów, które należy poprawić. Będzie jednak dla nas wzmocnieniem, jeśli chodzi o siłę ofensywną.

Van Buren i Śmiglewski nie zagrali razem.

- Wiedzieliśmy, że Kacper będzie miał kłopot, by utrzymać intensywność, wiedzieliśmy więc, że będziemy musieli wprowadzić do gry Micka i to się stało – komentował Kroczek.

- Kacper sprawia dobre wrażenie, dużo chce osiągnąć i widać, że jest agresywnym zawodnikiem. Jak widzę, że potrzebuje kilku wskazówek, kiedy zaatakować bardziej agresywnie, a kiedy pograć piłką, to podpowiadam. Widać, że jest bardzo utalentowany. Myślę, że będziemy mieli fajny mix jeśli chodzi o napastników, z Benjaminem, mną i Kacprem - mówi Holender.

W niedzielę o godz. 14.45 Cracovia zagra na wyjeździe z Widzewem Łódź. Z tym rywalem „Pasy” przegrały u siebie jesienią 1:3. Z kolei teraz łodzianie fatalnie zainaugurowali wiosnę, ulegając Lechowi w Poznaniu aż 1:4.

- Myślę, że nasz mental był w ostatnim meczu bardzo dobry – twierdzi Van Buren. – Wszyscy pracowali dla drużyny i uważam, że to powinien być nasz standard, w każdym meczu. Jeśli w każdym spotkaniu będziemy tak silni mentalnie, to jestem pewien, że nasze umiejętności pozwolą nam rozstrzygać więcej meczów zwycięsko.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska