Wśród wniosków o dotację na otwarcie własnej działalności gospodarczej, które wpłynęły do tarnowskiego pośredniaka, przeważają te, które dotyczą branż: budowlanej, handlowej i usługowej. Można znaleźć wśród nich jednak także nietuzinkowe pomysły na biznes. Do takich zaliczyć można m.in. usługi w zakresie mikroskopowej analizy krwi, refleksologii, usuwania graffiti ze ścian budynków, renowacji zabytkowych pojazdów, czy prowadzenia internetowego systemu rezerwacji usług w obiektach sportowo-rekreacyjnych.
- W pierwszej kolejności dotacje przyznawane są wnioskodawcom, którzy mogą pochwalić się odpowiednimi kwalifikacjami i doświadczeniem oraz posiadają niezbędne uprawnienia do uruchomienia planowanej działalności - mówi Angelika Bilska, naczelnik Wydziału Instrumentów Rynku Pracy w tarnowskim PUP.
Innowacyjność w tym przypadku nie gra istotnej roli. Preferowane są miejsca pracy tworzone na terenie miasta i powiatu. Osoby planujące uruchomić własną działalność powinny dysponować także lokalem, w którym chcą ją wykonywać.
Norbert Ziemirski jest tegorocznym maturzystą. Już na drugi dzień po odebraniu świadectwa zarejestrował się w urzędzie pracy jako bezrobotny.
- Mam rodzinę w Holandii i spokojnie mogłem pojechać do pracy za granicę. Postanowiłem jednak spróbować sił tutaj. Jestem dobrej myśli, bo, mimo że nie reklamowałem się dotąd, pierwsi klienci już mnie odnaleźli i dali mi zarobić - mówi.
Norbert założył Studio Obrazu, w którym zajmuje się m.in. skanowaniem klisz czarno-białych i kolorowych, reprodukcją i cyfrowym retuszem starych, nawet bardzo zniszczonych zdjęć, a także przegrywaniem materiałów filmowych z taśmy 8 milimetrowej lub kaset VHS na współczesne, cyfrowe nośniki. - Niedawno przegrałem w ten sposób film ze ślubu małżeństwa z 40-letnim stażem, którego do tej pory jeszcze nie oglądali - opowiada.
Za dotację z pośredniaka kupił m.in. aparat i obiektyw, który jest mu niezbędny do wykonywania fotografii reklamowej, okolicznościowej i wnętrz.
Angelika Bilska podkreśla, że rzadkością jest, aby ktoś, kto dostał dotację zwinął interes przed upływem roku. W takiej sytuacji musiałby bowiem zwrócić otrzymane pieniądze.
Podobnie wygląda sprawa z dotacjami unijnymi. Z ciekawszych pomysłów z tarnowskiego podwórka, na które wnioskodawcy pozyskali niemałe pieniądze (do 40 tysięcy zł), wymienić można m.in. utworzenie kawiarni w tramwaju, organizację pikników lotniczych, założenie fabryki tańca i ruchu oraz szkółki jazdy konnej, produkcję statuetek z metalu czy torebek na wymiociny.
Wszystko wskazuje na to, że forma aktywizacji bezrobotnych poprzez samozatrudnienie będzie nadal realizowana w urzędach pracy.
Trudniej będzie za to dostać bezzwrotną dotację unijną. W nowej perspektywie finansowej większy nacisk kładziony ma być bowiem na niskooprocentowane pożyczki, które mimo wszystko trzeba będzie kiedyś oddać.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+