Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Małopolski Zachodniej nie chcą płacić podatków za swoje zwierzaki

Katarzyna Ponikowska
Bożena Serwiak z Oświęcimia zawsze płaci za swojego pupila
Bożena Serwiak z Oświęcimia zawsze płaci za swojego pupila Katarzyna Ponikowska
Obowiązująca ustawa o podatku od psów okazuje się w wielu gminach przepisem martwym. Niby trzeba płacić, ale nawet urzędnicy przyznają, że nie ma skutecznej metody, żeby należność wyegzekwować. Część gmin zrezygnowała więc z pobierania takich opłat. - Wystarczająco dużo płacimy. Niedługo będziemy płacić za powietrze, którym oddychamy - denerwuje się pan Piotr z Wolbromia. - Nie płacę za swojego psa i nie będę!

Gminy same ustalają wysokość stawek. Warunek jest jeden - należna kwota nie może być wyższa niż 119,93 zł. W gminie Wolbrom "psi podatek" wynosi 34 zł na rok. Jeśli ktoś stał się posiadaczem czworonoga w drugim półroczu, płaci mniej, bo tylko 17 zł. Do budżetu gminy wpływa z tego tytułu około 5 tys. zł rocznie. Tylko w pierwszym kwartale 2013 roku uzbierało się już ponad 2,5 tys. zł. Urzędnicy nie kryją, że to jedna dziesiąta kwoty, która powinna zasilić budżet gminy. - W tym roku wielu miłośników czworonogów chyba zapomniało o swoim obowiązku - uważa Ewa Barczyk z Urzędu Miasta i Gminy w Wolbromiu.

Na "psich" opłatach zarabia Oświęcim. Rocznie jest to ponad 55 tys. zł. W pierwszym kwartale tego roku do miejskiej kasy wpłynęło ponad 31 tys. W 2013 stawka wynosi 60 zł za psa (dla emerytów i rencistów - 30 zł). Pieniądze trafiają do wspólnej kasy i dzięki temu będzie więcej środków na sprzątanie psich odchodów, montaż specjalnych koszy i opiekę nad bezdomnymi zwierzętami. - Każdy, kto ma psa, powinien płacić podatek - uważa Bożena Serwiak, mieszkanka Oświęcimia.

Nie wszyscy jednak tak podchodzą do sprawy, a do regulowania opłaty trudno jest ludzi zmusić. Od czasu do czasu strażnicy miejscy przeprowadzają na posesjach wyrywkowe kontrole. - W przypadku niezgłoszenia psa mieszkaniec zostaje zobowiązany do zapłacenia należnego podatku - wyjaśnia Marek Tarnowski z Urzędu Miasta w Oświęcimiu.

Jak się okazuje, nie jest to proste. - Mieszkańcy często tłumaczą się na przykład, że to nie ich pies biega po podwórku - dodaje Ewa Barczyk. Z kolei rolnicy twierdzą np., że mają tylko jednego lub dwa psy (według przepisów rolnicy płacą dopiero za trzeciego psa). Gminy szukają wyjścia z tej sytuacji i prowadzą akcje rejestracji psów i wszczepiania mikroczipów. Niektóre gminy, jak np. Andrychów, Olkusz czy Wadowice, zrezygnowały z poboru opłat. - Ewidencja była droższa niż realne wpływy do budżetu - mówi Stanisław Kotarba z wadowickiego urzędu.

Współpraca Ewelina Żebrak

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska