https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Nowego Sącza nie garną się do ślubu

Teresa Zielińska
W 2012 r. na ślubnym kobiercu w ratuszu stanęli prof. Andrzej Szarek i Renata Szułczyńska
W 2012 r. na ślubnym kobiercu w ratuszu stanęli prof. Andrzej Szarek i Renata Szułczyńska Stanisław Śmierciak
Sądeczanie coraz rzadziej biorą śluby. Wpływa na to nie tylko niż demograficzny, ale także przemiany obyczajowe. Większość decyduje się na ślub dopiero po 30. roku życia. Najstarsza "młoda para" miała 70 (panna) i 72 lata (kawaler).

W 2012 r. w sądeckim USC zarejestrowano 548 aktów małżeńskich. To 101 mniej niż dwa lata wcześniej. Zdecydowana większość wybierała ślub kościelny, tylko 172 razy składano cywilną przysięgę małżeńską. Czyniono to zazwyczaj w reprezentacyjnej sali obrad sądeckiego ratusza, a jeśli ta była zajęta, to w Miasteczku Galicyjskim lub innym obiekcie Muzeum Okręgowego.

- Sala ratuszowa to ładne, reprezentacyjne miejsce i wiele par, również spoza Nowego Sącza, decyduje się tutaj na ceremonię - zaznacza kierownik Antkiewicz-Wójs.

W Nowym Sączu stan cywilny zmieniają także obcokrajowcy, wśród których dominują Włosi i Brytyjczycy (głównie mężczyźni), czyli mieszkańcy krajów, do których najczęściej wyjeżdżają za pracą mieszkańcy i mieszkanki Sądecczyzny. Sakramentalne "tak" wypowiadają również obywatele Białorusi, Ukrainy i Rosji (głównie kobiety). - Kiedy obywatel polski zawiera związek małżeński z osobą spoza Unii Europejskiej, to musimy powiadomić Straż Graniczną - nadmienia Małgorzata Antkiewicz-Wójs, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Nowym Sączu.

Cywilne zaślubiny nie pociągają za sobą kosztów z wyjątkiem opłaty 84 zł za sporządzenie aktu małżeńskiego. Na najbardziej oblegane miesiące letnie warto zgłosić się z dużym wyprzedzeniem, ponieważ sala ratuszowa dostępna jest tylko przez dwie soboty w miesiącu.

Koszt ślubu wzrasta wielokrotnie, jeśli ktoś chce się pobrać w odległych zakątkach świata. Sądecki USC odnotował związki małżeńskie zawierane m.in. na Malediwach i w Las Vegas.

- Ludzie, którzy pracują zagranicą, korzystają z usług biur turystycznych, organizujących ceremonie zaślubin połączone z podróżą poślubną - zauważa Małgorzata Antkiewicz-Wójs. - Takie biuro informuje młodych o dokumentach, jakie muszą przedłożyć w miejscu, gdzie będzie uroczystość. Potem ślub zagraniczny musi być zgłoszony w Polsce.

W sądeckim USC zjawiła się niedawno młoda para, która poinformowała, że pobrała się na plaży zagranicą. Chciała jednak powtórzyć małżeńską przysięgę w ratuszu, bo nie była pewna, czy pierwsza ceremonia jest formalnie ważna. Zanim urząd wyrazi zgodę, musi sprawdzić wszystko w odpowiednim konsulacie.

Najrzadziej bywają (kilka razy w roku) śluby w prywatnych domach i... w więzieniu. Przepisy dopuszczają taką możliwość, ale tylko w uzasadnionych sytuacjach (np. choroba, wieloletnia odsiadka).

Cywilny ślub nie tylko w urzędzie

Ceremonia małżeńska w restauracji na razie nie wchodzi w grę, ale wkrótce może się to zmienić. Nowe przepisy dotyczące udzielania ślubu cywilnego szykuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Powinny wejść w życie od stycznia 2015 r. Według nich młodzi będą mogli zorganizować ceremonię poza urzędem stanu cywilnego, o ile miejsce ślubu nie będzie uwłaczać godności i powadze. Konieczne będzie też zachowanie uroczystej formuły zaślubin.

- Trochę poszerzy się krąg miejsc, w których będzie można zawierać związek małżeński - przewiduje kierowniczka sądeckiego USC. - Nie wyobrażam sobie jednak, by ceremonia odbywa się na basenie lub w balonie.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wiesscar
albo np. katolicy kilka stowek za prace ksiedza, koscielnego i organisty?

przeciez nie trzeba robic wesela

chodzi o to ze malzenstwo musi mieszkac (dach nad glowa) i sie utrzymac, tu sa koszty,
c
coto
coraz wiecej oznak dramatycznych przemian spoleczno-gospodarczych w saczu, ale wladza trwa przy wytartych stereotypach i zarzadza miastem jakby 21 wieku nie bylo a gospodarka miala sie swietnie. niedlugo zostanie miasto starych i bezrobotnych.
lepszynowysacz.wordpress.com
A
Aleksander
Najpierw trzeba znaleźć drugą mądrą połowę potem mieć za co żyć i można brać ślub.
g
gosia,bezrobotna
a za co brać ten ślub? bezrobocie wysokie, żadnych perspektyw...
d
dfs
a co takie dziwnego paniusiu z usc ze cermeonia mogla by przebiegac w balonie?!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska