W 2012 r. w sądeckim USC zarejestrowano 548 aktów małżeńskich. To 101 mniej niż dwa lata wcześniej. Zdecydowana większość wybierała ślub kościelny, tylko 172 razy składano cywilną przysięgę małżeńską. Czyniono to zazwyczaj w reprezentacyjnej sali obrad sądeckiego ratusza, a jeśli ta była zajęta, to w Miasteczku Galicyjskim lub innym obiekcie Muzeum Okręgowego.
- Sala ratuszowa to ładne, reprezentacyjne miejsce i wiele par, również spoza Nowego Sącza, decyduje się tutaj na ceremonię - zaznacza kierownik Antkiewicz-Wójs.
W Nowym Sączu stan cywilny zmieniają także obcokrajowcy, wśród których dominują Włosi i Brytyjczycy (głównie mężczyźni), czyli mieszkańcy krajów, do których najczęściej wyjeżdżają za pracą mieszkańcy i mieszkanki Sądecczyzny. Sakramentalne "tak" wypowiadają również obywatele Białorusi, Ukrainy i Rosji (głównie kobiety). - Kiedy obywatel polski zawiera związek małżeński z osobą spoza Unii Europejskiej, to musimy powiadomić Straż Graniczną - nadmienia Małgorzata Antkiewicz-Wójs, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Nowym Sączu.
Cywilne zaślubiny nie pociągają za sobą kosztów z wyjątkiem opłaty 84 zł za sporządzenie aktu małżeńskiego. Na najbardziej oblegane miesiące letnie warto zgłosić się z dużym wyprzedzeniem, ponieważ sala ratuszowa dostępna jest tylko przez dwie soboty w miesiącu.
Koszt ślubu wzrasta wielokrotnie, jeśli ktoś chce się pobrać w odległych zakątkach świata. Sądecki USC odnotował związki małżeńskie zawierane m.in. na Malediwach i w Las Vegas.
- Ludzie, którzy pracują zagranicą, korzystają z usług biur turystycznych, organizujących ceremonie zaślubin połączone z podróżą poślubną - zauważa Małgorzata Antkiewicz-Wójs. - Takie biuro informuje młodych o dokumentach, jakie muszą przedłożyć w miejscu, gdzie będzie uroczystość. Potem ślub zagraniczny musi być zgłoszony w Polsce.
W sądeckim USC zjawiła się niedawno młoda para, która poinformowała, że pobrała się na plaży zagranicą. Chciała jednak powtórzyć małżeńską przysięgę w ratuszu, bo nie była pewna, czy pierwsza ceremonia jest formalnie ważna. Zanim urząd wyrazi zgodę, musi sprawdzić wszystko w odpowiednim konsulacie.
Najrzadziej bywają (kilka razy w roku) śluby w prywatnych domach i... w więzieniu. Przepisy dopuszczają taką możliwość, ale tylko w uzasadnionych sytuacjach (np. choroba, wieloletnia odsiadka).
Cywilny ślub nie tylko w urzędzie
Ceremonia małżeńska w restauracji na razie nie wchodzi w grę, ale wkrótce może się to zmienić. Nowe przepisy dotyczące udzielania ślubu cywilnego szykuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Powinny wejść w życie od stycznia 2015 r. Według nich młodzi będą mogli zorganizować ceremonię poza urzędem stanu cywilnego, o ile miejsce ślubu nie będzie uwłaczać godności i powadze. Konieczne będzie też zachowanie uroczystej formuły zaślubin.
- Trochę poszerzy się krąg miejsc, w których będzie można zawierać związek małżeński - przewiduje kierowniczka sądeckiego USC. - Nie wyobrażam sobie jednak, by ceremonia odbywa się na basenie lub w balonie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+