Blisko 500 rodzin z Podhala, Pienin i ziemi suskiej od lat czeka na nowe mieszkanie od swoich gmin. Mieszkają albo w lokalach, które wymagają szybkiego remontu, albo w kilka osób na kilkunastu metrach kwadratowych. Największe kolejki są w Nowym Targu i Zakopanem. O ile jednak pod Giewontem w ostatnich latach sytuacja się nieco poprawiła, o tyle nowotarżanie na liście oczekujących muszą uzbroić się w cierpliwość.
Zakopane
Pod Giewontem pilnie potrzeba 121 nowych mieszkań. W poprzednich latach gmina wybudowała mieszkania dla 90 rodzin, ale potrzeby dalej są spore.
- Nie wykluczam, że za kilka dni, na odświeżaną co roku listę podań o mieszkanie, wpiszą się kolejne osoby - przyznaje Michał Halaczek, naczelnik wydziału gospodarki mieszkaniowej w Urzędu Miasta Zakopanego. - Mamy początek roku i ktoś jeszcze może prośbę donieść.
Urzędnik dodaje, że już za 2-3 lata sytuacja może ulec poprawie. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku ruszy budowa trzech bloków (każdy po 25 mieszkań) na ul. Kasprowicza, a w 2015 r. - budynku przy ul. Nowotarskiej (dach nad głową znajdzie 48 rodzin) i bloku na ul. Za Strugiem dla kolejnych kilkunastu osób. - Łącznie więc kilkadziesiąt rodzin wkrótce dostanie nowe lokum - zapewnia Halaczek.
Nie zaspokoi to wszystkich potrzeb mieszkaniowych najuboższych zakopiańczyków. Dziś około 40 rodzin posiada co prawda mieszkania komunalne, ale są one w budynkach o tak złym stanie technicznym, że wkrótce trzeba będzie je zburzyć.
- Może wtedy moja rodzina dostanie w końcu nowe mieszkanie - zastanawia się Wojciech Zięder, mieszkający w lokalu komunalnym przy ul. Jagiellońskiej. - Warunki nie są tu najlepsze. Mam niedogrzany pokój i kuchnię w drewnianej ruderze. Dla rodziny z dwojgiem dzieci to nieciekawy dom.
Nowy Targ
Gorzej sytuacja wygląda w Nowym Targu. W ostatnich latach miasto wybudowało tutaj co prawda mieszkania dla ponad 100 rodzin, ale aż 300 dalej prosi burmistrza o komunalne "M". Nie zanosi się na to, aby szybko się coś zmieniło, choć urzędnicy zapewniają, że robią co mogą. - Pracujemy nad rozwiązaniem tej sytuacji - mówi doradca burmistrza Piotr Rayski-Pawlik. Konkretów na razie nie może podać.
Rabka-Zdrój
Na nowe mieszkania komunalne nie ma co liczyć także w mieście dzieci świata. Miejscowi urzędnicy przyznają co prawda, że planują adaptację niektórych budynków, ale zaznaczają, że to wizja kolejnych lat.
- Myślimy o przeprowadzeniu remontu kilku budynków komunalnych. Po uregulowaniu spraw własnościowych rozważana jest też możliwość adaptacji na mieszkania komunalne budynku w Chabówce - wyjaśnia Robert Wójciak, wiceburmistrz Rabki. Szczegółów brak.
To oznacza, że 36 rodzin z Rabki musi uzbroić się w cierpliwość. Pozostaje im jedynie liczyć, że dostaną mieszkanie, gdy ktoś się wyprowadzi. Najczęściej na cmentarz.
Szczawnica
Nie najgorzej, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów mieszkaniowych, jest w Szczawnicy. - Na liście oczekujących mamy 4 rodziny na mieszkania socjalne i 6 na komunalne - wylicza Urszula Korus, zajmująca się gospodarką mieszkaniową w szczawnickim Urzędzie Miasta. Pienińska gmina dysponuje 53 mieszkaniami komunalnymi.
- I nowych na razie nie będzie. Za to w 2016 roku powinniśmy oddać do użytku sześć mieszkań socjalnych w Szlachtowej, w drugiej części budynku, gdzie mieści się noclegownia - dodaje Korus.
Sucha Beskidzka
Źle nie jest też pod Babią Górą. W Suchej Beskidzkiej na lokal mieszkalny od miasta czeka 9 rodzin. Miasto ma pozwolenie na rozbudowę bloku należącego do samorządu. Gdy prace budowlane się skończą, godne warunki do życia znajdą tam 4 rodziny.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
