https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miłośc i feminizm czyli "Anna Bolena" w Operze Krakowskiej

Aleksandra Suława
W interpretacji Magdaleny Łazarkiewicz napisana przed niemal dwustu laty „Anna Bolena” zmienia się w zaskakująco współczesną opowieść o równości i godności. Premiera już w ten piątek.

Spośród sześciu żon Henryka VIII Anna Bolena jest tą najbardziej znaną. To dla niej król Anglii unieważnił swoje małżeństwo z Katarzyną Aragońską, to ona zaskakiwała wybuchowym charakterem, imponowała oczytaniem i szokowała ogromnymi sumami, wydawanymi na stroje. To ona wreszcie zginęła tragicznie - skazana na śmierć przez ścięcie, gdy władca znalazł sobie nowy obiekt westchnień w osobie damy dworu, Jane Seymour. Nic więc dziwnego, że jej życiorys inspirował twórców. W 1830 Gaetano Donizetti poświęcił Annie Bolenie operę, która przyniosła mu pierwszy wielki sukces.

Dziś historia dwóch kobiet, o których losie zdecydował bezwzględny władca, zyskuje nowe znaczenie. - Wszyscy czujemy, że współczesnym światem rządzą mężczyźni. To oni wprowadzili sposoby myślenia i postępowania, które obecnie są nie do zaakceptowania przez wyzwolone i wykształcone kobiety - tłumaczy reżyserka, Magdalena Łazarkiewicz. - Nie chciałabym powiedzieć że robimy spektakl feministyczny, bo jednak skupiamy się głównie na psychologii bohaterów, ale wątek równości i godności z pewnością wybrzmi na scenie.

W „Annie Bolenie” fascynującej historii towarzyszy nie mniej interesująca muzyka. - Mimo że od początku znamy finał tej opowieści, Donizetti stworzył kompozycję, która trzyma widza w napięciu do samego końca. Jeśli wgłębimy się w partyturę zobaczymy, jak często motywy z niej były później przetwarzane i wykorzystywane przez innych kompozytorów - mówi kierownik muzyczny spektaklu, Tomasz Tokarczyk.

Na scenie zobaczymy Katarzynę Oleś-Blachę i Karinę Skrzeszewską w roli Anny Boleny, Monikę Korybalską i Karolinę Sikorę jako Jane Seymour oraz Szymona Kobyliśkiego i Wołodymyra Pańkiwa jako Henryka VIII.

Premiera w piątek, o godz. 18.30. Szczegóły na: opera.krakow.pl.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mentol
Prof. Magda Łazarkiwicz dostała na łamach Der Dziennik kilka linijek, ale i tak nie zapomniała wkręcić swoje. Feminazizm nie bałdzo tylko godność! Tak jak Bacy wszystko się kojarzy z d. tak profesoressie z feminizmem. Żenada i obiach. Demode i ja pierdziu! Pamiętaj nieogarnięte dziecię PIS- u Ja cię Uczyć Karzę! ze feminizm to godność, a godność.. itd. Byłem, widziałem i słyszałem. Zero feminizmu, dużo emocji, świetne kreacje i muzyka!
Generalnie słuchać hadko!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska