Jak wytłumaczyć to co się stało? Mało kto był w stanie przewidzieć, że Niemcy przegrają z Meksykiem.
Nie chciałbym na gorąco oceniać naszej gry i wytykać błędów poszczególnym zawodnikom, ale na pewno graliśmy zbyt wolno i mieliśmy za mało piłkarzy w szesnastce rywali w fazie ataku. Mamy kilka dni, by omówić to spotkanie w sztabie szkoleniowym i w następnych meczach musimy pokazać się z innej strony.
Jakie nastroje panowały w niemieckiej szatni po tym spotkaniu? Więcej było smutku i przygnębienia czy może mobilizacji?
Nasi piłkarze doskonale wiedzą na co ich stać, ale muszą umieć zaprezentować swoje walory na boisku. Tego w meczu z Meksykiem nie było, ale nie spuszczamy głów. Przechodzimy nad tym do porządku dziennego i nie chcemy mówić o lepszej grze, tylko po prostu grać lepiej.
Może Pan powiedzieć, że Meksykanie was czymś zaskoczyli?
Nie. Wiedzieliśmy jakie są ich atuty, ale kiedy samemu nie gra się dobrze, nie jest łatwo reagować na to, co robi przeciwnik.
Za Pana czasów reprezentacja Niemiec nigdy nie przegrała pierwszego meczu na mistrzostwach świata. To może mieć jakiś wpływ na wasze przygotowania?
Nie sądzę. Tak jak wspominałem, mamy teraz kilka dni i będziemy rozkładali na czynniki pierwsze spotkanie z Meksykiem, by jak najlepiej przygotować się do następnych starć. Musimy pokazać inną twarz, musimy jeszcze częściej mieć piłkę przy nodze i szukać drogi do bramki poprzez lepsze ustawianie się.
A co myśli Pan o szansach Polaków na tych mistrzostwach? W kraju oczekiwania są duże.
Myślę, że możecie mieć duże oczekiwania, to normalne w tych okolicznościach. Polska ma bardzo mocną drużynę, ale tak jak widzieliśmy dzisiaj, pierwsze mecze zawsze są bardzo trudne. Mimo wszystko uważam, że Polacy mogą zajść daleko na tych mistrzostwach. Na pewno będę oglądał mecze Biało-Czerwonych. Zresztą oglądam wszystkie spotkania, o ile nie mamy akurat treningu (śmiech).
Pytał i notował - Piotr Janas