https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Europy Muaythai. Krakowianie na podium [ZDJECIA]

Jerzy Filipiuk
Trzy medale zdobyli krakowianie podczas mistrzostw Europy, które zakończyły się w Grodzie Kraka. Do finałowej gali, która w niedzielę odbyła się w Kraków Arenie, zakwalifikował się Marcin Łepkowski z Ra­czadamu. Wcześniej, w hali AWF, po brązowe medale sięgnęli junior Kamil Piąt­kiewicz (Raczadam) w kat. 63,5 kg oraz kadet Paweł Godyń (Am Nat) w kat. 42 kg.

O ile Piątkiewicz – który przed ME przez dwa miesiące trenował w ojczyźnie muay­thai Tajlandii i stoczył zwycięską walkę zawodową z Bra­zylijczykiem Lucasem Venturą – żałował straconej szansy na walkę w finale, o tyle 15-letni Godyń zwracał także uwagę na zdobyte doś­wiadczenie.

To była dopiero czwarta walka Godynia w życiu. Pierwsze dwie stoczył w czerwcu w Świebodzicach podczas mis­trzostw Polski kadetów. Najpierw pokonał obrońcę tytułu, a potem uczestnika majowych mistrzostw świata w Malezji. W Krakowie miał walczyć w kat. do 39 kg, ale nie przyjechali inni zawodnicy i dlatego „wskoczył” do kat. 42 kg.

– Mój rywal był podobnego wzrostu co ja, ale chyba cięższy ode mnie. Moim błędem było to, że kopałem wysoko, ale nie trafiałem, bo Białorusin się odsuwał. Powinienem go uderzać w uda. Muszę też popracować nad technikami bokserskimi. Dobrze wychodziły mi natomiast kopnięcia odpychające – analizował swój występ podopieczny trenera Grzegorza Bąka. I podkreślił: – Przegrałem, ale jestem bardzo zadowolony, bo zdobyłem cenne doświadczenie. Trenuję dopiero od roku. W tym sezonie mam wystąpić jeszcze w Pucharze Polski. Marzę, żeby w przyszłym roku wys­tartować w mistrzostwach świata, które odbędą się w Tajlandii.

Bardzo pochlebnie o Gody­niu wyraził się trener polskiej reprezentacji dzieci i kadetów, a zarazem wiceprezes Polskiego Związ­ku Muaythai Robert Karpiński z Łodzi: – To utalentowany zawodnik. Podczas mis­trzostw Polski wszystkich zas­koczył. Pojawił się nagle i zaprezentował z dobrej strony. Jest dobrze wyszkolony i silny. On i inni kadeci oraz dzieci to przyszłość polskiego muaythai.

Karpiński pochwalił też Go­dynia za to, że mieszkając w Krakowie mógłby tylko przyjeżdżać na walki, ale pozostał z ekipą i cały czas wspiera swoich kolegów.

Co wiesz o Wielkich Derbach Krakowa? [POZIOM PODSTAWOWY]? WEŹ UDZIAŁ W TEŚCIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kor
Arena piękna. Prezenter starał się przyblizyć wyjątkowość muaythai, robił to z duzym wyczuciem i uwazam że wyszło mu to. Dla kogos to mamrot...dla kogoś historia, szacunek, wyjątkowość tej dyscypliny. Były przerwy z racji transmisji nazywo. Ale widocznie to pierwsza duza impreza "Widza" o takiej skali. Co do grupy. To byli to członkowie legendarnej grupy i dali bardzo piekny pokaz Muaythai oraz muayboran. Jezeli dla kogos było to poskakanie kilka minut a nie cos wyjatkowego to gratuluje wrazliwosci i szacunku dla tego sportu.... Bilety od 10 zł to bardzo bardzo niska cena jak za takią impreze. Na byle jaką gale mma ceny biletów zaczynają się często od 50 zł, a gale odbywaja sie w starych halkach albo "stodołach" a poziom walk jak z pod sklepu. Na zawodowym ringu Muaythai nie zobaczymy zawodników po 3 miesiącach treningu, a niestety w mma to sie czesto przytrafia. Gala piękna, zawodnicy topowi, oprawa bardzo dobra, obiekt rewelacja.
w
widz2
Wystarczyło zapoznać się z programem i przyjść później, najpierw część artystyczna, później walki. Zgadzam się z tym, że ta pierwsza była trochę przydługa aczkolwiek występ MuayThai Live był bardzo widowiskowy. Największym minusem był zacinający się obraz na telebimie, dziękujemy TV Polsat.
W
Widz
Pierwszy raz bylem w Krakow Arena,piekna hala,wygodna,prawie komfortowa,szybkie wejscie I wyjscie ,bez zastrzezen,natomiast organizacja widowiska to katastrofa,1godzine I 40 minut czekalismy na rozpoczecie widowiska,prezenter mamrotal cos pod nosem niewiadomo o czym,po kilkanascie minut doslownie nic sie nie dzialo,jaks piosenka,i znowu kilkanascie minut,prezenter zapowiedzial legendarna grupe w ilosci DWOCH,ktora poskakala troche po ringu I znowu kilkanascie minut NIC,wreszcie za 20 minut 8,zaczelo sie to za co zaplacilismy,i po co ludzi zganiac prawie dwie godziny wczesniej jak nikt nie potrafi ich czyms zajac
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska