https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w miejskiej galerii sztuki. Władzy nadużywała dyrektorka. Jest stanowisko prezydenta Krakowa

Anna Piątkowska
Krakowski sąd przyznał, że kuratorka Bunkra Sztuki padła ofiarą mobbingu w okresie, gdy instytucją zarządzała Maria Anna Potocka
Krakowski sąd przyznał, że kuratorka Bunkra Sztuki padła ofiarą mobbingu w okresie, gdy instytucją zarządzała Maria Anna Potocka Andrzej Banas
Była kuratorka Bunkra Sztuki wygrała sprawę o mobbing. Gdy nadużycia władzy miały miejsce dyrektorką tej instytucji była Maria Anna Potocka i to właśnie jej dotyczą zarzuty kierowane przez Lidię Krawczyk. Od 14 lat Potocka zarządza także miejskim Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, gdzie na stanowisku pozostanie do 2031 roku. W piątek (26 lipca) głos w sprawie zabrał także prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.

2 lipca, po czteroletniej batalii krakowski sąd przyznał, że Lidia Krawczyk padła ofiarą mobbingu w Bunkrze Sztuki ze strony pracodawcy. Sprawę opisała Angelika Pitoń z krakowskiej „Gazety Wyborczej”.

"Dławiłam płacz i myślałam: mam na utrzymaniu trójkę dzieci, wychowuję je sama" – mówiła „GW” Lidia Krawczyk.

Kiedy w 2019 roku Maria Anna Potocka objęła miejską galerię – przypomnijmy, że miało to miejsce dzięki nominacji prezydenta Jacka Majchrowskiego, w atmosferze protestów środowiska artystycznego – ocena pracy i kompetencji Lidii Krawczyk okazała się diametralnie różna od dotychczasowych not. Dotąd świetna kuratorka w przekonaniu nowej dyrektorki miała się nadawać „co najwyżej do przekładania papierów w sekretariacie czy porządkowania archiwum”.

„Dyrektorka negowała każdy mój pomysł. Zrobiła ze mnie asystentkę mojej stażystki, kazała podpisać klauzulę zakazującą mówienia o warunkach pracy. W końcu wyrzuciła mnie z pracy, w pierwszej fali pandemii koronawirusa. Treść wypowiedzenia kazała mi odczytać na głos, w kawiarni” – mówi „GW” Lidia Krawczyk.

Kuratorka zaskarżyła zwolnienie do sądu pracy jako bezpodstawne. Do sądu trafiła też pozew o mobbing. Polskie prawo nakazuje w takiej sprawie pozwanie pracodawcy i zakładu pracy, nie osoby mobbującej. Stąd wyrok dotyczy Bunkra Sztuki, a Maria Anna Potocka występuje w niej w charakterze świadka.

Sama Potocka miała przyznać, że kuratorkę zwolniła za odmowę wykonania polecenia służbowego, uznając, że skoro ta zbuntowała się przeciwko pracy w archiwum, zbuntuje się także przeciw kolejnym zadaniom. Jednak w piśmie, które dostała pracownica jako powód zwolnienia wskazana została likwidacja stanowiska.

Głosy innych pracowników Bunkra Sztuki, przytaczane przez „Wyborczą”, potwierdzają niechętny stosunek dyrektorki do Lidii Krawczyk i dyskredytowanie jej pracy. Dodają także, że cały zespół kuratorski Bunkra Sztuki był niezadowolony ze współpracy z dyrektorką, większość tej ekipy odeszła z galerii po przejęciu jej przez Potocką.

Pracownicy mówią również o „nieprzyjemnej atmosferze” panującej w zespole, „sprawy dotyczące jednej osoby, rozwiązywane były mailem wysyłanym do całego zespołu”. Ciągła krytyka i upokarzanie pracowników, kierowane pod ich adresem wyzwiska - wyliczają. „Do kobiet te działania były bardziej uciążliwe, uporczywe i częstsze" – mówi jedna z pracownic.

W nagrodę najdłuższa możliwa kadencja

Kadencja Marii Anny Potockiej w Bunkrze Sztuki zakończyła się z końcem lutego, konkurs na dyrektora instytucji wygrała Delfina Jałowik, która dziś zarządza miejską galerią.

Jednocześnie od 2010 roku, czyli od powstania instytucji, Maria Anna Potocka jest dyrektorką Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. Przez ostatnie pięć lat łączyła te dwa stanowiska – wskutek protestów środowiska artystycznego nie doszło do instytucjonalnego połączenie Bunkra Sztuki i MOCAK-u, jak zamierzał uczynić ówczesny prezydent Krakowa.

Tuż przed zakończeniem swojej prezydenckiej kariery Jacek Majchrowski przedłużył kadencję Potockiej na stanowisku dyrektorskim w MOCAK-u, podczas gdy zapisana obowiązującą wówczas umową miała się zakończyć dopiero w 2025 roku. Tymczasem prezydencki podpis pozwoli Potockiej zarządzać muzeum aż do 2031 roku, kolejne 7 lat to najdłuższy możliwy okres. Ta decyzja wzbudziła w Krakowie wiele negatywnych reakcji.

Jak tłumaczyła nam Katarzyna Olesiak, wówczas dyrektorka wydziału kultury, wszystkie pozyskane opinie dotyczące przedłużenia kadencji Potockiej: Stowarzyszenia Muzealników Polskich, Związku Polskich Artystów Fotografików, Rady Muzeum oraz związków zawodowych działających w Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK tj. Organizacji Zakładowej NSZZ „Solidarność” oraz OPZZ Konfederacji Pracy były pozytywne.

Zapytaliśmy, czy miasto miało wiedzę o toczącym się wobec Bunkra Sztuki - a odnoszącym się do Marii Anny Potockiej - postępowaniu w związku z mobbingiem, w czasie gdy zapadła decyzja o przedłużeniu kadencji pani Potockiej w MOCAK-u. Z przekazanej nam informacji wynika, że „w dokumentacji dotyczącej nadzoru nad Galerią Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki w Krakowie, znajdującej się w zasobach Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK, nie ma żadnych dokumentów w tej sprawie”.

Przypomnijmy, że Maria Anna Potocka jest też odpowiedzialna za remont i przystosowanie do celów muzealnych Kossakówki. Prace remontowe rozpoczęły się jesienią ubiegłego roku. Remont budynku i otwarcie muzeum poświęconego rodzinie Kossaków planowane jest najpóźniej na wiosnę 2026 roku. Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, organizatorem Muzeum rodziny Kossaków.

Miasto zapowiada audyt w MOCAK-u, ale niezbyt szybko

Kilka dni po objęciu stanowiska prezydenta miasta Aleksander Miszalski zapowiadał podjęcie przez swoich zastępców „analizy funkcjonowania tych wydziałów, tych jednostek, tych spółek, za które będą odpowiadać - zarówno pod kątem personalnym, jak i merytorycznym czy finansowym”. Wcześniej o audyt w MOCAK-u zabiegało także Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej.

Dopytaliśmy urząd miasta, kiedy kontrola będzie miała miejsce w podległym Marii Annie Potockiej muzeum i jaki będzie jej zakres. Okazuje się, że nieprędko.

- Począwszy od przyszłego roku Zespół Audytu Wewnętrznego UMK zakresem swoich działań obejmie miejskie instytucje kultury, w tym Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK – informuje Jadwiga Gutowska-Żyra, p. o. dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego urzędu miasta. - Zakres audytu uzgodniony zostanie w terminie późniejszym.

To informacja, jaką dostaliśmy już po publikacji tekstu „Wyborczej” o mobbingu w Bunkrze Sztuki pod wodzą Potockiej.

Z pisma skierowanego przez magistrat do Darii Gosek-Popiołek wynika jednak, że w tym roku już miasto podejmie kontrolę, m.in. w MOCAK-u, ale będzie ona dotyczyła jedynie bezpieczeństwa dzieł.

Oświadczenie prezydenta Krakowa: "decyzje personalne po uzasadnieniu wyroku"

W piątek (26 lipca) oświadczenie "w związku z wyrokiem sądu dotyczącym mobbingu w Bunkrze Sztuki" wydał prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.

Poinformował, że w najbliższych dniach spotka się - z własnej inicjatywy - z Lidią Krawczyk, a także prof. Dorotą Folgą-Januszewską, przewodniczącą Rady Muzeum MOCAK. "Zwróciłem się również z prośbą do związków zawodowych działających w MOCAK-u o przedstawienie pisemnej opinii dotyczącej sytuacji pracowników. Spotkam się również z dyrektor Anną Marią Potocką w celu złożenia wyjaśnień" - napisał w oświadczeniu Miszalski.

Zaznaczył też: „Jakiekolwiek zachowania mobbingowe są karygodne i niedopuszczalne. (…). Mechanizmy, które do tej pory funkcjonowały w jednostkach miejskich, okazały się niestety niewystarczające, dlatego potrzebne jest zrewidowanie podejścia miasta do działań antymobbingowych”.

Prezydent Krakowa zapowiedział, że zamierza w sprawie mobbingu w Bunkrze Sztuki podjąć „konkretne decyzje personalne”, ale musi z tym poczekać na pisemne uzasadnienie wyroku sądowego, by „działania te były merytoryczne i zgodne z prawem”. Dodał, że wszystkie działania podejmowane w tej sprawie przez Kraków są prowadzone we współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska