W założeniach organizatorów rozgrywek liga akademicka, wzorowana na amerykańskiej, ma pomóc w połączeniu nauki ze sportem. To jest cel nadrzędny. Jednak w Polsce ma także wymiar sportowy, czyli pomóc młodym zawodnikom wejścia w seniorską rywalizację, bo przez politykę krajowej centrali otwarcia ekstraklasy na obcokrajowców bez limitów, zostali zepchnięci na boczny tor.
W Oświęcimiu szybko udało się przejść od idei do realizacji projektu. Nie byłoby go, gdyby nie partnerzy, czyli nie tylko sponsorzy, ale także Małopolska Uczelnia Państwowa, która wzięła pod swoje skrzydła drużynę akademicką oraz lokalny samorząd.
Rektor Małopolskiej Uczelni Państwowej im. Rotmistrza Pileckiego, Sonia Grychtoł, symbolicznie rozpoczęła pierwszy mecz.
- Jesteśmy dumni, że po przejęciu opieki nad hokejową drużyną akademicką umożliwiliśmy młodym ludziom łączenie nauki ze sportem – podkreśliła rektor oświęcimskiej uczelni. - Mam świadomość, że sportowcy są zdyscyplinowani, dając ze swojej strony wiele, aby móc łączyć naukę ze sportem. Ze swojej strony jesteśmy otwarci na różne propozycje ułatwienia pracy zawodowym sportowcom poprzez indywidualny tok studiów, czy programu nauczania. Pracujemy nad programami stypendialnymi wspierającymi sportowców. Jednak więcej o nich będziemy mogli powiedzieć, jeśli wejdą już etap finalizacji.
Władze uczelni mają świadomość, że polski hokej jest niżej notowany od czeskiego, czy słowackiego, a głównie z zespołami tych krajów oświęcimianom przyjdzie stawić czoła w rozgrywkach akademickich.
- Dla nas sukcesem jest to, że w akademickim hokeju zrobiliśmy pierwszy krok – stwierdziła Sonia Grychtoł. - Weszliśmy na długą drogę, a w niej ważny jest właśnie ten pierwszy krok. Został zrobiony w dobrym stylu. Samo łączenie nauki ze sportem jest trudne do przecenienia. Jeśli wyniki sportowe będą pomyślne, to tylko będzie powód do podwójnej satysfakcji.
Drużyna akademicka jest doskonałą promocją Małopolskiej Uczelni Państwowej. Jak zauważyła Sonia Grychtoł, promocja działa w dwie strony. - Nasza uczelnia pokazała, że jest otwarta na inicjatywy społeczne, ale też sportowcy korzystają z dobrodziejstwa uczelni – oceniła jej rektor.
Przedpremierowa trema w Oświęcimiu
Przed pierwszym meczem trener „Szabel” Lubomir Witoszek obawiał się srogiej lekcji od Słowaków. Tymczasem okazało się, że to oświęcimianie udzielili jej rywalom w dwucyfrowych rozmiarach.
- Z mojej strony to nie była żadna asekuracja. Jesteśmy nowicjuszami w tych rozgrywkach, podobnie jak Żilina, więc pierwszy krok zawsze jest niewiadomą – stwierdził Lubomir Witoszek. - Powiedziałem przed meczem, że idziemy do międzynarodowych rozgrywek po naukę. Chłopcy mają się w nich pozbyć juniorskich nawyków. Wysokie zwycięstwo jest dla nas o tyle cenne, bo podnosi morale zespołu i buduje atmosferę. Mamy świadomość tego, że kolejni rywale będą mocniejsi od Żyliny, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.
W dywizji, w której walczą oświęcimianie, występuje druga polska drużyna, z Opola. Poza nimi są jeszcze: Unica Żilina, Gladiators Trencin, UMB Hockey Team Bańska Bystrzyca, Philosophers Nitra (wszystkie Słowacja), UK Praha (Czechy), Sapientia U23 Csikszereda (Rumunia).
- W pierwszym meczu pokazaliśmy, że chłopcy z Polski potrafią grać w hokeja. Do kolejnych meczów przystąpimy z podniesionym czołem – zadeklarował Piotr Kot, obrońca oświęcimskich „Szabel”.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- "Ekonomik" w Oświęcimiu na archiwalnych fotografiach. Szkoła ma już 60 lat
- Jakie majątki mają rządzący w Oświęcimiu? Sprawdziliśmy ich oświadczenia majątkowe
- Powiat oświęcimski. Poznaj swojego dzielnicowego [Rewiry, telefony]
- Powiat oświęcimski. Nawet 7 tysięcy złotych dla kierownika budowy
- Modna dziara w oświęcimskich salonach tatuażu
- Wybiegali na osieckim Molo ponad 11 tys. zł dla Oliviera Mazurkiewicza
