Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mocne słowa kapitana Wisły Kraków: Nasza sytuacja jest dramatyczna! Nie możemy nic zrobić [WIDEO]

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Michal Gąciarz
Arkadiusz Głowacki po meczu w Gdańsku jest już samodzielnym liderem jeśli chodzi o mecze w barwach Wisły w całej jej historii. To było spotkanie numer 401 dla kapitana „Białej Gwiazdy”. Nie o rekordach myśli jednak „Głowa”, a o fatalnej sytuacji, w jakiej jest drużyna.

– Co tu dużo mówić... Nie pamiętam, żebyśmy przez te 15 lat byli w takiej sytuacji, że tak naprawdę nic nie możemy zrobić. Wydaje mi się, że chcemy, że motywujemy się i próbujemy coś zrobić. Prawda jest taka, że wielu gra na lekach, inni z bólem i tak naprawdę nic nie możemy zrobić na boisku. Jeśli spojrzymy na ten mecz, to mimo prób, niewiele nam wychodziło – rozpoczął smutno Arkadiusz Głowacki swoją pomeczową wypowiedź.

Po serii czterech porażek z rzędu, remisy, w których do niedawna specjalizowała się Wisła, dzisiaj krakowianie wzięliby z pocałowaniem rękę. Zgadza się z taką tezą również Arkadiusz Głowacki, który mówi: – Oczywiście, że tak, choć przed meczem nie zakładamy tego. Chcemy grać dobrze, chcemy grać od bramki, ale życie weryfikuje nasze plany. Wydaje mi się, że w tej chwili po prostu jesteśmy w takim momencie, że trudno powiedzieć, co zrobić. Dla nas najlepiej byłoby, żeby ten sezon już się skończył, bo brakuje ludzi, bo jest sporo kontuzji, są kartki. W tej chwili wychodzą nasze słabości. Jest ostatni mecz. Ciężko będzie się do tego meczu przygotować. Tak naprawdę nie wiadomo, ilu nas jest zdrowych do treningu. Jak zastanowimy się, to nasza sytuacja jest dramatyczna! Nie możemy się jednak poddać. Jesteśmy grupą ludzi doświadczonych, odpowiedzialnych i nie możemy się poddać.

Autor: Bartosz Karcz
Wisła spadła do drugiej ósemki w tabeli. Ma już niewiele punktów przewagi nad strefą spadkową. – Nam nie trzeba tego przypominać – mówi kapitan Wisły. – My sobie zdajemy sprawę z tego, w jak trudnej sytuacji jesteśmy, jak brakuje nam punktów, jak każdy mecz jest w tej chwili dramatyczną walką o każdy punkt. Wiemy o tym, wiemy, ale został jeden mecz. Trzeba zrobić wszystko, żeby maksymalnie dobrze się przygotować. Nie ma innego wyjścia. Pewnie dostaną szansę teraz młodsi zawodnicy. Ci, którzy do tej pory nie dostawali szansy. Musimy się skonsolidować. Zrobić wszystko, żeby wydrzeć jakieś punkty z Pogonią.

Słaba gra całego zespołu przekłada się również na błędy indywidualne. Tak jak choćby przy pierwszej bramce dla Lechii, kiedy najpierw Richard Guzmics dał się ograć Sebastianowi Mili, a następnie Arkadiusza Głowackiego wyprzedził Michał Mak. – Trudno wytłumaczyć to jednym błędem czy zagraniem – mówi Głowacki. – Wydaje mi się, że wpadliśmy w taki trend, kiedy trudno to wszystko zahamować. Te błędy naprawiać. Jest nam po prostu bardzo ciężko teraz grać. To też wynika z tego, że brakuje nam swobody w grze. Jeśli odbieramy piłkę, to szybko ją tracimy. Nie ma takiej fazy w grze, kiedy dominujemy, kiedy spychamy przeciwnika, kiedy stwarzamy sytuacje. Praktycznie stwarzamy my naszymi błędami sytuacje przeciwnikowi, który je wykorzystuje. To jest nasz problem.

Gdzie zatem kibice Wisły mogą szukać powodów do optymizmu przed meczem z Pogonią? – Na dziś to ciężko wygląda, ale od poniedziałku będziemy się wszyscy zbierać „do kupy”, bo nie ma innego wyjścia. Trzeba zobaczyć, ilu jest zdrowych, kto może, kto musi i do walki – kończy Arkadiusz Głowacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska