Wypadek w Tenczynie na zakopiance. Tir zderzył się z autobus...
Zarzut dotyczy sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób. Kierowca jest podejrzewany o to, że wykonał manewr (zjechanie na przeciwległy pas), co w konsekwencji doprowadziło do wypadku.
Doszło do niego 8 czerwca ubiegłego roku na zakopiance w Tenczynie. W wyniku zderzenia autokaru z samochodem ciężarowym ucierpiało ponad 40 osób. Głównie były to dzieci z jednej z warszawskich podstawówek podróżujące autokarem. Do najbardziej poszkodowanych należeli również kierowcy obu tych pojazdów.
Choć nie było ofiar śmiertelnych, to w opinii służb ratowniczych było to jedno z najtragiczniejszych zdarzeń, do jakich doszło w powiecie myślenickim w ostatnich latach. Osoby, które pojawiły się na miejscu jako pierwsze: mieszkańcy i strażacy nie znajdowali słów na określenie dramatu, jaki rozgrywał się na ich oczach. Z jednej strony pomocy wzywały przerażone dzieci, a z drugiej prosili o nią kierowcy zakleszczeni w pojazdach. Żeby ich wydostać trzeba było użyć specjalistycznego sprzętu hydraulicznego.
- Podczas wyjazdu wiedzieliśmy, że to wypadek autobusu, ale nie wyobrażaliśmy sobie skali zdarzenia - mówił Tomasz Mońko, naczelnik OSP Tenczyn. Z kolei Tadeusz Wacha, dowódca zastępu OSP Lubień, przekazując dyżurnemu na stanowisku kierowania, że potrzeba dodatkowych sił i środków, to co zobaczył na miejscu opisał tak: „tragedia”. Do pomocy zaangażowano m.in. śmigłowce LPR oraz śmigłowiec wojskowy. Już później, pracę wszystkich służb pracujących na miejscu oceniono jako wzorcową.
Zaraz po wypadku przyszła pora na wyjaśnienie jego przyczyn. Następnego dnia, Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji informował, że prawdopodobną przyczyną tego dramatycznego zdarzenia była nieudana próba ominięcia samochodu osobowego przez któryś z pojazdów.
Czynności śledczych trwały blisko rok. W tym czasie przesłuchano poszkodowanych i świadków. W drodze pomocy prawnej przesłuchania osób z Warszawy odbywały się właśnie tam, na miejscu.
Śledczy zasięgali też opinii biegłych m.in. lekarzy w zakresie obrażeń poszkodowanych, oraz innych, którzy wypowiedzieli się na temat stanu technicznego pojazdów, a także specjalistów od rekonstrukcji wypadków drogowych.
Jak słyszymy w Prokuraturze Rejonowej w Myślenicach, obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia, czy podejrzany, z uwagi na stan zdrowia, będzie mógł brać udział w dalszych czynnościach procesowych. Wiadomo tylko, że mężczyzna ma ponad 80 lat. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
FLESZ: Zwierzęta na drodze - jak uniknąć wypadku?
- Wstyd! Tak Polacy biją się o towar w sklepach
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane - mogą szkodzić
- Wybory Miss Małopolski 2019. Tak wyglądały zmagania kandydatek [ZDJĘCIA]
- Tragiczny stan Bulwarów Wiślanych. Widok jest przerażający
- Najlepsze memy o krakowskich uczelniach
- Skoczek narciarski Dawid Kubacki wziął ślub! [ZDJĘCIA]
