
Czasem bywa i tak, że mimo spełnionych kryteriów, uzyskanie w pojedynkę kredytu hipotecznego (który przecież najczęściej opiewa na bardzo wysokie kwoty – średnia kwota kredytu hipotecznego dla 5 największych miast w Polsce w IV kwartale 2021 r. wyniosła ponad 360 tys. zł., a dla stolicy prawie 100 tys. więcej ), jest niemożliwe, wtedy warto rozważyć zaciąganie zobowiązania ze współkredytobiorcą.

Według analiz BIK, zdolność kredytowa pary jest aż o 19% większa niż w przypadku singla . Co więcej, zobowiązanie zaciągane z partnerem to lepsza gwarancja dla banku jego spłaty, a dla kredytobiorcy pewność, że w razie niespodziewanych zdarzeń losowych cały ciężar spłaty nie będzie spoczywać tylko na jednej osobie.

Podstawową różnicą pomiędzy żyrantem czyli poręczycielem a współkredytobiorcą jest to, że ten pierwszy nie ma dostępu do udzielonych przez bank środków finansowych, czyli nie czerpie on żadnych korzyści pieniężnych. Poręczyciel, jak wskazuje nazwa, poręcza, że w razie trudności ze spłatą zobowiązania ze strony kredytobiorcy, ten uiści jego dług. To spore ryzyko dla żyranta.

Osoby, które zdecydowały się na oficjalne zakończenie związku małżeńskiego, często posiadają wspólny kredyt mieszkaniowy, dlatego warto wiedzieć, co dzieje się ze zobowiązaniem w takiej sytuacji.