Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na pielgrzymce wymodliła zdrowie dla syna. Idzie znów, aby spłacić dług [WIDEO]

Paweł Chwał
Katarzyna Duraj z synami: Olkiem (z lewej) na pielgrzymkę idzie po raz 10. Maks (z prawej) wędrował z nią na Jasną Górę trzy razy
Katarzyna Duraj z synami: Olkiem (z lewej) na pielgrzymkę idzie po raz 10. Maks (z prawej) wędrował z nią na Jasną Górę trzy razy Paweł Chwał
Lekarze podejrzewali u Maksa białaczkę. Wzięła młodszego Olka i poszła z nim na Jasną Górę. W poniedziałek wyruszy tą samą trasą już po raz dwudziesty razem z blisko 9 tysiącami pątników.

Autor: Paweł Chwał, Gazeta Krakowska

Tarnowianka Katarzyna Duraj w poniedziałek spakuje podręczny plecak i po raz dwudziesty wyruszy na dziewięciodniowy szlak na Jasną Górę. Nie wyobraża sobie, aby mogło zabraknąć jej w Pieszej Pielgrzymce Tarnowskiej. Ma za co dziękować. To właśnie na niej wymodliła zdrowie dla siebie i starszego z synów, u którego lekarze podejrzewali białaczkę.

Maks miał trzy lata i chodził już do przedszkola. Któregoś dnia wrócił z gorączką. Wszystko wskazywało na anginę. Dostał antybiotyk, ale wysoka, sięgająca 40 stopni temperatura nie spadała. Po kilku dniach trafił do szpitala św. Łukasza, ale lekarze długo nie wiedzieli, co mu jest. Potem był Prokocim, gdzie skierowano go już z podejrzeniem białaczki. Rozpoczęło się trwające ponad rok żmudne leczenie.

- Lekarze bezradnie rozkładali ręce. Nie wiedzieli, jak mu pomóc - mówi Katarzyna Duraj.
Kolejne wyjazdy do Krakowa i oczekiwania na wyniki badań oraz towarzyszące im nerwy pamięta do dzisiaj. Podobnie, jak twarze innych zaniepokojonych o los swoich dzieci rodziców.

- Miałam już dość tej niepewności i czekania na cud. Wsadziłam najmłodszego 2,5-letniego wówczas Olka do wózka i poszłam na 9-dniową pielgrzymkę do Częstochowy prosić o zdrowie dla Maksa - wspomina. Dzisiaj przyznaje, że było to dla niej chyba największe w życiu wyzwanie. - Mąż po dziewięciu dniach nie mógł mnie rozpoznać, tak byłam wycieńczona.

Wkrótce okazało, się że jej poświęcenie nie poszło na marne. Gdy we wrześniu pojawiła się na kolejnej wizycie kontrolnej w Prokocimiu ze starszym z synów, lekarka przywitała ją słowami: "Co pani zrobiła z tym dzieckiem?". Wyniki badań były zaskakująco dobre, wręcz książkowe. Nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do tego, że chłopiec jest zdrowy.

- Lekarka dopytywała się mnie na wszelkie sposoby, abym zdradziła jej sposób nagłej przemiany Maksa. Myślała chyba, że byłam z nim u jakiegoś zielarza czy znachora. Kiedy odpowiedziałam jej, że byłam na pielgrzymce w jego intencji z młodszym z synów, nic nie powiedziała, tylko szeroko otworzyła usta ze zdziwienia - wspomina.

Katarzyna Duraj nie ma wątpliwości, że jej dziecko żyje dzięki wstawiennictwu Matki Bożej i modlitwie. Wdzięczna postanowiła założyć stowarzyszenie "Kropla", aby pomóc chorym na białaczkę, którzy nie mieli tyle szczęścia. Dzięki niemu na liście potencjalnych dawców przybyło blisko 4 tysiące nazwisk z Tarnowa i regionu, a pięć osób uratowało życie innym dzieląc się swoim szpikiem. Szósty dawca z Tarnowa wyjeżdża na przeszczep w poniedziałek, kiedy spod katedry wyruszy 33. Piesza Pielgrzymka Tarnowska na Jasną Górę. Wśród blisko dziewięciu tys. pątników będzie również Katarzyna Duraj z synem Olkiem, dla którego jest to już dziesiąta pielgrzymka.

- Niektórzy mówią, że idą na pielgrzymkę po to, aby wzmocnić swoją wiarę, a ja w ciągu tych dziewięciodniowych rekolekcji w drodze odradzam się. Traktuję je, jako okazję do sprawdzenia się, na ile mnie jeszcze stać i czy jestem w stanie podołać kolejnym wyzwaniom. Zawsze wracam z nich dwa razy silniejsza niż wyruszałam z Tarnowa - mówi Katarzyna Duraj, obecnie dyrektor pierwszej i jedynej w mieście szkoły katolickiej.

W pokonaniu ponad 200-kilometrowej trasy nie przeszkodziło jej raz nawet to, że po drugim dniu wędrówki zasłabła i wylądowała w szpitalu. Zaś kilka lat później wyruszyła na szlak niespełna miesiąc po tym, gdy lekarze zdjęli jej gips z nogi, w której doszło do pęknięcia śródstopia. Dwa lata temu musiała jednak powiedzieć "pas", gdy z powodu wylewu krwi straciła wzrok w jednym oku.
- Nie mogłam sobie miejsca znaleźć, że nie ma mnie na pielgrzymce, ale cóż było zrobić. Zdrowie było ważniejsze - opowiada. Dlatego rok temu, kiedy odzyskała widzenie i poczuła się na siłach na tyle, aby znowu podjąć wyzwanie, wspólnie z synem spakowała plecak i wyruszyła na pątniczy szlak.

W ciągu 32 lat w Pieszej Pielgrzymce Tarnowskiej szło na Jasną Górę ponad 300 tysięcy pielgrzymów. Trudno znaleźć w diecezji rodzinę, z której przynajmniej jedna osoba nie odbyłaby tej niezwykłej wędrówki.

- Miałam okazję, jeszcze jako licealistka, w 1982 roku iść w pierwszej pieszej pielgrzymce z Tarnowa. Dla niektórych była to wręcz droga przetrwania, nie to co dzisiaj, gdy pątnikom w trasie towarzyszą sklepy na kółkach, w których można kupić praktycznie wszystko, od wody mineralnej po hot-dogi czy hamburgery. Wtedy nie było nic - zauważa Katarzyna Duraj. Jak dodaje, jedno pozostaje niezmienne. Łzy w oczach utrudzonych pątników po dotarciu do celu wędrówki i krótkiej chwili spędzonej przed obrazem Matki Bożej w jasnogórskim sanktuarium.

Pielgrzymka pomaga ułożyć wiele spraw
Rozmawiamy z ks. Zbigniewem Szostakiem, dyrektorem Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej

- Po co ludzie idą tyle dni w pielgrzymce do Częstochowy, skoro samochodem można dotrzeć tam w kilka godzin?
Przemawia za tym bogata tradycja pielgrzymowania oraz potrzeba człowieka, aby dotknąć czegoś wyjątkowego. Ci, którzy obecnie zapisują się na te niezwykłe piesze rekolekcje, doskonale wiedzą, na co się decydują i po co idą. W zdecydowanej większości szukają duchowych przeżyć, a nie jedynie wakacyjnej przygody. To forma pokuty i okazja do przemyślenia i poukładania sobie wielu spraw w życiu.

- Czym 33. PPT będzie różnić się od poprzednich?
Program tegorocznego wędrowania jest ściśle związany z przygotowaniami do przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży. Pielgrzymi będą nieść krzyże światowych dni oraz flagi państw, w których się one odbywały dotychczas. Nowością jest, że msza św. w trzecim dniu dla części B zamiast w Opatkowicach odprawiona będzie w parku w Proszowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska