Prowadząca prawym brzegiem Jeziora Rożnowskiego droga wojewódzka nr 975, która łączy Nowy Sącz z Tarnowem, jest pełna stromych zjazdów i podjazdów oraz ostrych zakrętów. Na wielu odcinkach biegnie przez las, co dodatkowo ogranicza widoczność.
Jednym ze szczególnie trudnych fragmentów trasy jest przejazd przez Wolę Kurowską. Miejscowość o której było bardzo głośno przed laty z racji wielkiego osuwiska i rozpowszechnionej przez telewizję na cały kraj niezbyt cenzuralnej wypowiedzi wójta gminy Chełmiec deklarującego, że ominie przepisy i gminnymi siłami wyremontuje drogę wojewódzka, bo ludzie nie mogą nazbyt długo pozostawać odciętymi od świata tylko ze względu na urzędnicze procedury. Wtedy Bernard Stawiarski z wyzwaniem sobie poradził.
Teraz z wyzwaniem, jakim było pokonanie górskiego odcinka szosy w Woli Kurowskiej, nie poradziła sobie osoba kierująca autem osobowym. Pojazd wypadł z jezdni i zawisł nad przydrożnym rowem, opierając się o jego skarpy przodem po jednej, a tyłem po drugiej stronie.
Widok był tak surrealistyczny, że przejeżdżający obok miejsca zdarzenia starali się utrwalić tę scenkę robiąc zdjęcia smartfonami.
