Kurort przeżywa od wczoraj najazd głów państw, przedstawicieli rządów i właścicieli największych firm z 60 państw świata. Do czwartku będą się zastanawiać, jak zbudować silną Europę w dobie kryzysu, który ją ogarnia. W tle jest problem setek tysięcy uchodźców, którzy szturmują granice państw UE, uciekając przed wojną w Syrii. Ten między innymi temat poruszyli prezydenci trzech krajów: Polski Andrzej Duda, Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarovic i Macedonii Gorge Iwanow. Prezydenci byli zgodni, że uchodźcom trzeba pomóc, ale krytykowali narzuconą przez Brukselę liczbę imigrantów, których mają przyjąć. Prezydent Chorwacji zwróciła uwagę, że póki w Syrii trwa wojna ludzie będą stamtąd uciekać. - Reagujemy na skutki, a trzeba zwalczyć przyczyny migracji - mówiła.
Na czas forum cały krynicki deptak został oddzielony od reszty miasta. Bramek pilnują ochroniarze, po terenie zamkniętego miasteczka chodzą policjanci.
Przed wejściem na deptak stanął wóz pancerny Rosomak. Nie ze względu na realne zagrożenie, ale na debaty o bezpieczeństwie Europy, które znalazły się w programie Forum. - Trochę szkoda, że deptak zamieniono w zamkniętą strefę - mówi Róża Czosnecka z Lublina. - Ja miałam okazję go zobaczyć, bo wypoczywam w Krynicy od tygodnia, ale wielu turystów i kuracjuszy nie będzie miało szansy.
Poza zamkniętą strefą jak zwykle działają sklepy i stragany z pamiątkami. - Ruch jest teraz minimalny, jakby to zamieszanie przegoniło z Krynicy turystów - ubolewa Anna Gruca, sprzedająca lody przed deptakiem.
Źródło: Gazeta Krakowska