W ostatnim miesiącu Grodzki Urząd Pracy w Krakowie (za udostępnianie danych dziękujemy dyrektorowi Markowi Cebulakowi oraz st. inspektor Magdalenie Krzyk) pozyskał 2020 ofert. To wprawdzie nieco mniej niż rok temu, tuż przed wybuchem pandemii (ofert było wtedy 2681), ale więcej niż na początku 2021 r. (gdy było ich 1770).
Sytuacja na krakowskim rynku pracy jest w miarę stabilna, choć wyraźnie gorsza niż rok temu. Wtedy, u progu pandemii, w całym mieście było oficjalnie zarejestrowanych 10 tys. bezrobotnych. Dzisiaj ta liczba przekroczyła 16 tys., a - jako się rzekło – ofert pracy w GUP jest mniej. Ale to tylko część obrazu, albowiem część pracodawców prowadzi własne rekrutacje lub korzysta ze wsparcia specjalistycznych agencji zatrudnienia.
Praca w Krakowie: jedni próbują przetrwać, inni rozwijają się najszybciej w historii
Mamy więc z jednej strony wielomiesięczną zapaść w ważnych dla krakowskiej gospodarki obiektach turystycznych czy stacjonarnych restauracjach (bo te, które rozwinęły usługi na wynos, radzą sobie względnie dobrze) oraz części handlu (zwłaszcza w Śródmieściu i na Kazimierzu), a liczni przedsiębiorcy z dotkniętych lockdownami branż balansują na krawędzi przetrwania i mają narastające trudności z utrzymaniem stanu zatrudnienia – zwłaszcza że pomoc państwa jest niewystarczająca. Z drugiej strony jednak inne kluczowe branże, z IT, usługami dla biznesu i logistyką na czele, radzą sobie znakomicie i ogłaszają kolejne plany powiększenia kadr. Inna sprawa, że te dwa światy nie są – używając języka IT – kompatybilne, czyli ktoś, kto traci pracę w hotelarstwie, niekoniecznie znajdzie ją w Cisco czy Comarchu…
Oficjalne dane Grodzkiego Urzędu Pracy wskazują, że druga (trzecia?) fala pandemii nie spowodowała tak wielkiej zapaści na rynku pracy, jak ta pierwsza, z wiosny 2020 r. Wówczas do GUP wpływało o ponad połowę mniej ofert niż w takim samym okresie roku 2019. Jeszcze gorsze było pod tym względem lato 2020 r.: w sierpniu – gdy zachorowań i zgonów było relatywnie mało – ofert pracy było w Krakowie katastrofalnie mało, do czego najbardziej przyczynił się niemal całkowity brak turystów z zagranicy. We wcześniejszych latach to oni nakręcali koniunkturę w krakowskiej turystyce i branżach ściśle z nią powiązanych, z gastronomią, usługami i handlem na czele. Z tego powodu pracodawcy szukali w ostatnich dwóch dekadach chętnych do pracy – stałej i sezonowej. W 2020 r. tego zabrakło.
Paradoksalnie jesień 2020, gdy wybuchła trwająca do dziś druga fala epidemii, okazała się pod tym względem lepsza, a to dlatego, że inne ważne dla Krakowa branże zaczęły szukać rąk (mózgów) do pracy. W bardzo silnym pod Wawelem handlu internetowym i powiązanej z nim logistyce, a także w usługach dla biznesu, mieliśmy wręcz do czynienia ze skokowym zwiększaniem skali działalności i przychodów. Dzięki temu dynamika wzrostu stopy bezrobocia – z 2,2 proc. w najlepszym okresie przed pandemią do 3,2 proc. obecnie – była w Krakowie znacznie mniejsza, niż można się było spodziewać. W Małopolsce oficjalna stopa bezrobocia wynosi 5,6 proc., w kraju 6,2 proc. W kraju jest to średnio 6,5 proc - od 3,9 proc. w woj. wielkopolskim do 10,6 proc. w warmińsko-mazurskim.
Nowy Ład czy nowy VAT - memy o podatkach Mateusza Morawiecki...
Oferty pracy w Krakowie: kto szuka fachowców i jakich
Relatywnie niskie bezrobocie w Krakowie sprawia, że wiele firm nie może znaleźć pracowników: wedle Barometru zawodów Personnel Service, deficyt dotyczy głównie takich profesji, jak zawodowi kierowcy, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych, pielęgniarki i położne oraz spawacze. Skutkiem owych braków jest wzrost płac. W Krakowie średnia na początku roku przekroczyła w sektorze przedsiębiorstw 6,3 tys. zł i był to (poza grudniem 2020, gdy na konta pracowników trafiły także nagrody i premie) najlepszy wynik w historii. W regionie średnia jest wyraźnie niższa – wynosi nieco ponad 5,5 tys. zł brutto.
Od kilku miesięcy liczba ofert pracy pozyskiwanych co miesiąc przez GUP w Krakowie oscyluje wokół 2 tys. W listopadzie 2020 r. było ich 2240, w grudniu - 1770, w styczniu 2021 - 1813, a w lutym – 2020. Rok temu na czele listy najbardziej poszukiwanych pracowników w mieście figurowali robotnicy budowlani, pakowacze ręczni, sprzątacze i magazynierzy oraz specjaliści ds. sprzedaży. A jak jest teraz, w kolejnym szczycie pandemii? Kilka profesji wydaje się oczywistych, ale są też spore zaskoczenia. Oto najświeższy ranking najbardziej poszukiwanych pracowników profesji w Krakowie. Jeśli chcesz się z nim zapoznać, kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
- Tego nie wolno robić w bloku! Grill, czy "dymek" na balkonie to dopiero początek
- Te rasy psów są najmądrzejsze. Chcesz nauczyć psa sztuczek? Wybierz którąś z tych ras
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Pseudografficiarze niszczą Kraków. Czy to również efekt pandemii? [ZDJĘCIA]
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
FLESZ - Lockdown w kolejnych województwach
