- Zapach jest nie do wytrzymania. Czuć go już na kilka metrów od budynku - mówi Aldona Gawlik z Oświęcimia. - Ostatnio chciałam skorzystać z 6-letnią córką, ale ostatecznie zdecydowałam, że nie wpuszczę tam dziecka i poszłyśmy do ubikacji w restauracji przy Rynku - dodaje.
Ludzie twierdzą, że najgorzej jest w weekendy. - Młodzi, nocami wędrując z klubu do klubu, nie zawsze trzeźwi, korzystają z szaletów nie patrząc, gdzie dokładnie załatwiają swoje potrzeby - mówi Kasia Młyńska z Brzeszcz. - Jak się wejdzie do toalety po takiej grupie, to trzeba uważać na kałuże na podłodze i mokry - nie wnikam od czego - papier toaletowy poprzyklejany prawie do wszystkiego - dodaje i ze skrywanym wstydem przyznaje, że z koleżanką wybrały pobliskie krzaki.
Nasi dziennikarze postanowili sprawdzić, jak wygląda miejska toaleta po roku użytkowania. W upalny ostatni piątek z rana było widać, że dopiero co sprzątano, choć na ścianach, suficie i sprzętach były żółte zacieki, jakby nie domyte krople moczu. W zakamarkach kabin i na zewnątrz zwisały pajęczyny. Zapach już wtedy doskwierał. Po południu przybyło strzępów papieru, a zapach stał się nie do zniesienia.
Toaleta, choć znajduje się w centrum, wepchnięta jest w spokojną uliczkę Klasztorną, między starymi kamienicami. To ustronne miejsce. - Sam byłem świadkiem, jak pewien mężczyzna załatwiał się obok szaletu, zamiast wejść do środka. Myślę, że to może być przyczyną zapachu - mówi Radek Mrozik z osiedla Zasole w Oświęcimiu.
Urząd Miasta, który dba o czystość w miejskim szalecie, twierdzi, że obie kabiny (damska i męska) czyszczone są codziennie i z należytą starannością. - Za sprzątanie toalet i porządek wewnątrz odpowiada Zakład Usług Komunalnych - mówi Maria Płachta, sekretarz Urzędu Miasta w Oświęcimiu. - Porządki robione są każdego dnia, a w razie zaistnienia takiej potrzeby również dodatkowo w ciągu dnia - dodaje.
Jednorazowe wejście do toalety kosztuje złotówkę (przez pierwsze pół roku po otwarciu cena była o połowę mniejsza). Czas korzystania jest ustalony na 15 minut. Po ich upływie drzwi od toalety automatycznie się odblokowują. Jest to spowodowane m.in. względami bezpieczeństwa.
- Zamiast zwykłego miejskiego szaletu mamy w Oświęcimiu luksusowy toi-toi. Kosztował jak pałac, śmierdzi jak toi-toi - podkreśla Mrozik.
Gdzie są toalety?
W Oświęcimiu miejski szalet jest przy ul. Klasztornej. W 2013 roku odwiedziły go 8683 osoby, co dało zysk 4,4 tys. zł. W tym roku osób korzystających (do 23 lipca) było 7828, co pozwoliło zarobić 7,8 tys. zł. Każdego dnia z toalet korzysta średnio 45 osób.
W Wadowicach są trzy miejskie toalety. Wszystkie wyposażone w kabiny dla kobiet i mężczyzn, umywalki, lustra i papierowe ręczniki. Znajdują się przy: pl. Trybunalskim, pl. Kościuszki i przy pl. Getta. Czynne są do godz. 20.
A W Chrzanowie są trzy szalety publiczne: w Parku Miejskim, i dwa przy ul. Kusocińskiego (jedna na targowisku, a druga na dworcu autobusowym). Wszystkie czynne do godz. 17.
W Olkuszu nie ma miejskiego szaletu. Można korzystać z toalet w Punkcie Informacji Turystycznej przy ul. Floriańskiej, z sanitariatów w urzędzie miasta (czynne w godzinach pracy) oraz z przenośnych toi-toi stojących za urzędem i w parku miejskim przy ul. Mickiewicza.
Napisz do autorki:
[email protected]
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!