Był początek tie-breaka w meczu Polska - Brazylia w dziewiątej kolejce Pucharu Świata. Wicemistrzowie prowadzili 1:0 i Lucas Saatkamp serwował. Zrobił to na tyle mocno, że sprawił problemy w przyjęciu Michałowi Kubiakowi. Odbił piłkę instynktownie, ale poleciała ona w odwrotnym kierunku niż do rozgrywającego Fabiana Drzyzgi.
Mimo to zespół nie zrezygnował z akcji. Wilfredo Leon ruszył biegiem do piłki. Ledwo zdążył, podbijając ją nogą. Jego umiejętności piłkarskie dalekie są od siatkarskich i piłka poleciała jeszcze dalej, za bandy. Widząc jednak zaangażowanie 26-letniego przyjmującego, ruszył do niej Kubiak. Kapitan reprezentacji Polski przeskoczył przez bandy i sposobem dolnym, będąc około 20 metrów od siatki, przebił piłkę na drugą stronę. Z łatwej akcji nie skorzystali Brazylijczycy. Alan Souza, który w całym spotkaniu zdobył najwięcej, bo aż 27 punktów, posłał piłkę w aut.
Tie-breaka jednak wygrali Brazylijczycy 15:11. Dzięki temu wciąż są jedyną niepokonaną drużyną w Pucharze Świata. Wicemistrzowie świata pewnie zmierzają po końcowy triumf. Do zakończenia turnieju zostały dwie kolejki. Brazylia zagra z Japonią i Włochami. Będąca za nimi Polska zagra w poniedziałek z Kanadą i we wtorek Iranem (oba spotkania o godz. 5.30, transmisje w TVP Sport i Polsacie Sport). Jeśli wygra, na pewno przynajmniej zakończy Puchar Świata na drugim miejscu. Żeby wyprzedzić Brazylię, ta musiałaby w dużych rozmiarach przegrać swoje potyczki.
