https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyki w szkołach to tabu

Magdalena Balicka
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Magdalena Balicka
Adam ma 15 lat i jest uczniem jednego z chrzanowskich gimnazjów. Pierwszy raz marihuanę zapalił z dwoma kolegami z klasy, po lekcjach, w pobliskim lasku. Potem jeszcze kilka razy, w tym samym towarzystwie, by "się odstresować od szkoły". Jest jednym z wielu młodych mieszkańców powiatu chrzanowskiego, którzy znają smak narkotyków. Przyznają to zarówno psychologowie, urzędnicy, jak i sami nauczyciele, choć dla szkół to wciąż temat tabu, który mógłby zburzyć renomę placówki.

- Gdy raz wróciłam wcześniej z pracy do domu, Adam zachowywał się jak opętany. Śmiał mi się prosto w twarz, mówił od rzeczy. Myślałam, że się upił - opowiada pani Agata, matka chłopaka. Ponieważ miała w domu alkomat, szybko zrozumiała, że jej syn jest pod wpływem innych substancji. - Siłą zaciągnęłam go do psychologa, by przemówił mu do rozumu, zanim będzie za późno - wyznaje kobieta. Po kilku spotkaniach z terapeutą od spraw uzależnień zdała sobie sprawę, jak mocno jej dziecko przeżywa jej rozwód z mężem i ciągłe kłótnie. - Byliśmy tak zapatrzeni w swoje problemy, że nie było czasu na rozmowy z synem. W konsekwencji zaczął szukać pocieszenia w narkotykach - tłumaczy.

Adam zapewnia, że od kilku miesięcy już nie pali marihuany. Z dostępem do niej nie miał jednak żadnego problemu. - Kumpel załatwiał "zioło" od sąsiada po 30 zł za jeden gram. Zrzucaliśmy się w trzech po dysze, zamiast kupować w szkole drożdżówkę i colę, na którą rodzice dawali pieniądze - tłumaczy gimnazjalista.

Mariola Matecka, psycholog, szefowa chrzanowskiej Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej potwierdza, że z dostępnością do narkotyków młodzież nie ma żadnego problemu. - Jej koszt także nie jest barierą. Narkotyki są coraz tańsze - zaznacza Matecka.
Do jej poradni co roku trafia kilkunastu uczniów szkół uzależnionych od marihuany czy amfetaminy. - Zwykle wystarczy pomoc naszych terapeutów, choć zdarza się, że kierujemy dzieci po skierowanie na tak zwany odwyk - mówi Matecka.

Jerzy Sabuda, szef libiąskiej komisji ds. przeciwdziałania uzależnieniom, co roku ma do czynienia z podobną liczbą nieletnich "palaczy marihuany", choć jak zaznacza, większość przypadków załatwiana jest przez rodziców "na własną rękę" - wysyłają dzieci bezpośrednio do ośrodków leczących uzależnienia.

- Pamiętam piękną, młodą dziewczynę, która rok temu była w ostatniej klasie gimnazjum. Od trzech lat regularnie przyjmowała narkotyki. Twierdziła, że pierwszy raz zapaliła skręta na wycieczce - opowiada Sabuda. Matka nastolatki zwróciła się do niego o pomoc.

- Poradziłem matce, by wysłała córkę do specjalistycznego ośrodka. Wybrała chrześcijański pod Częstochową. Tam jednak dziewczyna zakochała się i uciekła z chłopakiem - relacjonuje Sabuda. Nie wie, czy nastolatka skończyła szkołę. Kontakt urwał się.
Narkotyki zawsze wiążą się z jakimś rodzinnym dramatem. - Dlatego tak bardzo ważne, by nie tracić kontaktu z dzieckiem i na bieżąco z nim rozmawiać - zaznacza szef libiąskiej komisji.

Jego słowa potwierdza psycholog Mariola Matecka. - Problem zaczyna się najczęściej w momencie przejścia dziecka z podstawówki do gimnazjum - zaznacza, tłumacząc, że to najtrudniejszy okres ze względu na dojrzewanie, a także potrzebę zaaklimatyzowania się w nowym otoczeniu.

Szkoły stawiają na profilaktykę i organizują pogadanki z dziećmi i młodzieżą na temat narkotyków.
Gdy problem pojawia się jednak w gmachu ich budynku i dotyczy konkretnych uczniów, starają się za wszelką cenę, by temat nie wyciekł na zewnątrz. - Był raz problem z chłopakiem, który przyszedł do szkoły naćpany. Koleżanka znalazła u niego lufkę po marihuanie - wspomina jedna z nauczycielek chrzanowskiej podstawówki, zastrzegając sobie anonimowość. - Pani dyrektor wezwała na rozmowę rodziców chłopaka, ale zastrzegła wszystkim nauczycielom, by wiadomość o incydencie nie przedostała się za mury szkoły. To wpłynęłoby na opinię placówki, a co za tym idzie, mniejszy nabór - tłumaczy nauczycielka.

Przemysław Rejdych, doradca burmistrza Trzebini ds. bezpieczeństwa, regularnie prowadzi w szkołach zajęcia edukacyjne, przestrzegając dzieci i młodzież, jak niebezpieczne może być zażywanie narkotyków.

- Młodzi nie przyznają się, że biorą, jednak uśmieszki i zachowanie zdradza, kto miał do czynienia z narkotykiem - zaznacza Rejdych. Za każdym razem tłumaczy młodym ludziom, że marihuana to nie jest zioło, jak większość z nich uważa i niewiele ma wspólnego z tym, które muzyk Bob Marley palił na Jamajce. - To, co dziś kupują młodzi za kilkadziesiąt złotych, to kiepskiej jakości marihuana wyhodowana w polskich ogródkach zmieszana z amfetaminą albo dopalaczami po to, by dawała większego kopa. To niszczy mózgi naszych dzieci - przekonuje Rejdych. Opowiada, jak w jednej z trzebińskich szkół w ramach akcji antynarkotykowej zjawiła się policja z psem, który tropi narkotyki na lotnisku w Balicach. - Jeden z uczniów uciekł z klasy przez okno - mówi. Apeluje do rodziców nastolatków, by poświęcali swoim dzieciom czas i poza rozmową, patrzyli im na oczy. Rozszerzone źrednice to pierwszy znak, że coś brały.

Gdzie szukać pomocy?

- Poradnia Pedagogiczno-Psychologiczna w Chrzanowie,
ul. Focha 3, Chrzanów
tel. 32 624 12 70. Czynna od poniedziałku do czwartku w godzinach: 7-18, w piątki 7-16.
- Poradnia Pedagogiczno-Psychologiczna w Trzebini,
ul. Kościuszki 72 w Trzebini. Czynna od poniedziałku do czwartku od 8 do 18, w piątki od 8 do 16.
- Poradnia Pedagogiczno-Psychologiczna w Olkuszu,
ul. Legionów Polskich 3 w Olkuszu,
tel. 32 647 08 30. Czynne: poniedziałek: 8-17, wtorek: 8-15,
środa: 8- 15, czwartek: 8-17, piątek: 8-15, sobota: 8-13.
- Ośrodek Terapii i Uzależnień Dzieci i Młodzieży
w Jeżówce, nr domu 166A , gm. Wolbrom,
tel. 32 626 80 00.
- Krakowskie Centrum Terapii Uzależnień,
Kraków, ul. Wielicka 73,
tel. 12 425 57 47.
- Libiąskie Stowarzyszenie na rzecz Trzeźwości i Wolności od Uzależnień "Przemienienie", ul. Makowa 2, Libiąż, tel. 32 627 40 77.
- Pomocy warto szukać także za pośrednictwem szkół oraz lekarzy pierwszego kontaktu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nie zabieraj
synkowi towaru
K
Kruszyna
Mam syna 26 -tniego Szkoła jest doskonałym miejscem narkotyków Obok szkół roi si,ę żołnierzy i sami używaj,acy nimi są Przezyłam koszmar 6 lat Tropiłam goniłam Walka i pieniądze były ogromne Łatwo wejść w grupe trudno odejść Dalej nie mam zaufania alejest ok Skończył nawet studia ale to ie jest już ten chłopak Walczyć trzeba A narkotyki są wszędzie
S
Szymon
Jeśli skierowanie zostanie wystawione przez MOPS za interwencją Sądu Rodzinnego, o którą mogą wnosić rodzice, to może być finansowana przez państwo.
B
Beata
A dlaczego nie podajecie adresu do Monaru do Ośrodka dla Dzieci i Młodzieży w Luta? Jeżówka to priv ośrodek. Nie wszystkich stać na terapie dziecka.
S
Szymon
Zalegalizowac. Państwo zarobi a ludzie syfu nie będą palić!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska