Najbardziej opłaca się być kolarzem na światowym poziomie, który potrafi wygrywać etapy w najbardziej prestiżowych wyścigach. Na przykład Rafałem Majką. Zawodnik grupy Bora-hansgrohe, wciąż mocno związany z regionem i trenujący często na małopolskich drogach, nie tylko ma kontrakt na poziomie 2 mln zł rocznie, ale też sowite premie za dobre wyniki. To czyni go jednym z liderów regionalnej listy płac.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lista płac w Małopolsce. W jakich zawodach zarabia się najwięcej?Inna sprawa, że Małopolska straciła kilku krezusów, nie uwzględniamy już tenisistki Agnieszki Radwańskiej, która przez ostatnie lata miała zagwarantowane miejsce liderki oraz pięściarza Artura Szpilki, którego finansowe aktywa są znacznie okazalsze od dorobku w ringu. Oboje przeprowadzili się do Warszawy.
W ich miejsce wskoczył teraz mieszkający w Rudawie Adam Nawałka, który wprawdzie ma jedną z najniższych pensji wśród selekcjonerów w Europie - 95 tysięcy złotych miesięcznie, więcej zarabiają trenerzy Cracovii i Wisły - ale posiada jeszcze inne źródła dochodów. Za sam awans na mistrzostwa w świata w Rosji miał otrzymać cztery miliony złotych premii, poza tym trener kadry dyskontuje też popularność poprzez występy w reklamach. Z billboardów i telewizyjnego ekranu uśmiecha się do nas teraz częściej niż Robert Lewandowski.
Dochód z reklam i nagród wywalczonych w zawodach to lwia część zarobków Kamila Stocha, mistrza olimpijskiego w skokach narciarskich. Dzięki nim może zbliżać się do do poziomu Majki. Nawiasem mówiąc, jedną z państwowych nagród za olimpijskie medale - 120 tys. zł - postanowił oddać sztabowi szkoleniowemu i współpracownikom.
Wciąż do finansowej czołówki należą żużlowcy, choć okres prosperity, gdy prezesi klubów zgadzali się na szalone stawki, już minął. I trzeba pamiętać, że zawodnicy sami dbają o swój sprzęt i opłacają mechaników.
W sportach innych niż piłka nożna na poważne dochody można jednak liczyć tylko pod warunkiem, że prezentuje się poziom pierwszej ósemki mistrzostw świata lub igrzysk olimpijskich. Ósme miejsce jest ostatnim gwarantującym ministerialne stypendium (jego podstawa to 2300 zł miesięcznie). Tymczasem w I lidze piłki nożnej można zarobić 12 tys. Coś w tym jest, że w sporcie wszystko kręci się wokół piłki. Kasa zwłaszcza.
ZOBACZ KONIECZNIE:
