- Czy badminton jest dzisiaj popularną dyscypliną sportu? a może to wciąż jest to dyscyplina niszowa?
- Z roku na rok badminton staje się coraz bardziej popularny. Łatwo zauważyć, że zwiększa się liczba turniejów badmintonowych, bywa, że rozgrywane są trzy w ciągu jednego weekendu. Coraz więcej osób gra w badmintona i są to zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe, powstają wciąż nowe ośrodki i sekcje.
- Skoro o sekcjach mowa, to sekcja badmintona w myślenickiej TKKF „Uklejna” jest chyba w chwili obecnej jedyną w tej dyscyplinie sportu na terenie powiatu myślenickiego?
- Już nie. Niedawno powołaliśmy sekcję badmintona działającą przy GOKiS w Pcimiu. Trenujemy raz w tygodniu, ćwiczy 22 dzieci. Chcemy rozwinąć tę działalność i trenować z większą grupą częściej niż raz w tygodniu.
- Pańska kariera badmintonisty rozwija się od kilku lat. Jakie były początki Pana przygody z lotką i rakietką?
- Miałem siedem lat, kiedy wujek i tata zabrali mnie ze sobą na trening badmintonowy. Początkowo skromnie odbijałem lotkę w rogu sali gimnastycznej, ale z czasem robiłem to coraz śmielej i śmielej. Dzisiaj mam za sobą setki rozegranych turniejów. Gram, w badmintona od 19 lat.
- Dzisiaj jest Pan zatem doświadczonym i dojrzałym zawodnikiem. Jaki jest największy Pana sukces odniesiony na korcie badmintonowym?
- Myślę, że jest to wygrana w Ogólnopolskim Turnieju Elity w 2017 roku. Zagrałem wówczas w mikście z Agnieszką Szymaszek. Myślę, że do sukcesów powinienem zaliczyć także tytuły mistrza Myślenic.
- Ile ich było?
- Nie liczę dokładnie, ale biorąc pod uwagę fakt, że wygrywałem w singlu, deblu i mikście będzie tych tytułów kilkanaście.
- Badminton nie jest jedyną dyscyplina sportową, którą Pan uprawia, jest jeszcze kolarstwo?
- Owszem. Właśnie rozpoczynamy kolejny sezon kolarski, my to znaczy kolarze TKKF „Uklejna” Myślenice. 16 maja wyjeżdżamy do Włoch na największy wyścig amatorski na świecie - Nove Colli.
- Czy traktuje Pan jazdę na rowerze w kategoriach bardziej rekreacyjnych, czy też zawodniczych?
- Zdecydowanie w zawodniczych.
- Jaki jest Pana największy sukces odniesiony na rowerze?
- To tytuł mistrza Polski w maratonie szosowym wywalczony w 2011 roku. Uczestniczyłem także w wyścigu Tour de Pologne dla amatorów. Nie opuściłem ani jednej jego edycji.
- Już w niedzielę rozegrane zostaną w hali sportowej w Stróży badmintonowe Mistrzostwa Myślenic. Jest Pan faworytem tych zawodów?
- Z całą pewnością nie. Zawody są bardzo mocno obsadzone. Jak nigdy dotąd. Do Stróży wybierają się tak doskonałe rakiety jak: Maciej Ociepa, Dariusz Janik. Michał Chmielarczyk, Zbyszek Jasiulewicz. To zawodnicy ze ścisłej, polskiej czołówki badmintonowej. Poziom tych zawodów będzie zatem bardzo wysoki. Nie uważam się w tych warunkach za faworyta, ale obiecuję, że nie oddam ani jednego punktu bez walki.
- Którego z wymienionych rywali obawia się Pan najbardziej?
- Darka Janika. Grałem z nim w przeszłości wiele razy i nie udało mi się urwać nawet jednego seta, o meczu nie wspominając. Z pozostałymi rywalami toczyłem zazwyczaj wyrównaną walkę wygrywając od czasu do czasu, zatem mogę z nimi podjąć skuteczną rywalizację.
- Jakie ma Pan plany związane z badmintonem na najbliższą przyszłość?
- Oczkiem w głowie jest dla mnie w chwili obecnej wspomniana wcześniej sekcja badmintonowa przy GOKiS w Pcimiu. Chciałbym ją rozwijać, szukać talentów, szkolić przyszłych mistrzów badmintona.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski