Trwające 50 lat prace opłaciły się, bo niemal 7 tysięcy łemkowskich przysłów zostało właśnie wydanych nakładem Wydawnictwa Żyznowski. Publikacja ma tytuł „Łemkowskie przysłowia i powiedzenia ze Świątkowej Wielkiej i okolic”. Cześć tej pracy odbyła się u nas, bo pan Bolesław był przez pewien czas nauczycielem w gorlickim Zespole Szkół Ekonomicznych.
Zainteresowanie autora przysłowiami to kontynuacja pracy jego ojca, również Bolesława, który podobnie jak dziadek Michał, zawsze interesował się folklorem łemkowskim.
- Ponieważ dziadek pisać nie umiał, przyśpiewki zapamiętywał - opowiada Bolesław Bawolak. - Wszystkie przyśpiewki i przemowy weselne, powiedzenia i tradycje zaczął spisywać dopiero ojciec. Nigdy go nie zapytałem, kiedy zrodziła się jego pasja. Na początku ojciec przekazał mi około 300 przysłów, spisanych na luźnych kartkach. Sam nie chciał już ich notować: „Ty prowadź to dalej”, powiedział do mnie któregoś dnia - relacjonuje Bolesław Bawolak.
Jak dodaje, większość zebranych przez niego przysłów ma łemkowski rodowód, ale często były one spisywane po ukraińsku. - W danej rodzinie staruszek ojciec sam nie był już w stanie ich zapisać, a syn, który to robił, nie znał łemkowskiego - opowiada Bawolak.
Autor, w czasie swoich wieloletnich prac starał się dotrzeć do jak najszerszego grona osób, które mogły pomóc mu w zebraniu możliwie jak najbardziej kompletnego zbioru przysłów.
