Jak donosi Reuters, w czasie wtorkowych negocjacji w Stambule Rosja obiecała drastyczne ograniczenie swoich operacji wojskowych wokół Kijowa i Czernihowa na północy Ukrainy. Ukraińcy z kolei zaproponowali neutralność swojego kraju jednak z międzynarodowymi gwarancjami ochrony przed atakiem.
Propozycja ta ma oznaczać, że Ukraina nie dołączy do żadnego sojuszu wojskowego ani nie będzie mieć na swoim terytorium baz wojskowych.
Polska wśród państw-gwarantów bezpieczeństwa
Przedstawiciel ukraińskiej delegacji na rozmowach pokojowych z Rosją Dawyd Arachamija poinformował, że Ukraina proponuje nowy system gwarancji bezpieczeństwa dla swojego kraju. Jak dodał, sytuacja w Charkowie, Mariupolu czy innych ukraińskich miastach dowodzi, że dotychczasowe formaty nie działają.
Lider frakcji "Sługa narodu" w ukraińskim parlamencie wskazał w Stambule, że nowy system gwarancji dla Kijowa miałby działać na podstawie umowy międzynarodowej. – Miałyby ją podpisać państwa z Rady Bezpieczeństwa ONZ, czyli m.in. Wielka Brytania, Chiny i Federacja Rosyjska - ale o tym opowiemy szczegółowo, Stany Zjednoczone, Francja, Turcja, na terytorium której się znajdujemy, Niemcy, Kanada, Włochy, Polska i Izrael – wskazał.
Dawid Arachamija podkreślił, że do porozumienia mogłyby dołączyć także państwa, które wyrażą chęć uczestnictwa w nowym systemie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Przekazał, że Kijów chce, aby nowy format był mechanizmem, który wykorzystywałby rozwiązania podobne jak w przypadku artykułu 5 NATO. Dodał, że konsultacje powinny w razie potrzeby odbyć się w ciągu trzech dni. Potem państwa-gwaranty musiałyby zapewnić Ukrainie pomoc militarną, uzbrojenie i zamknięte niebo nad terytorium kraju. – Wszystko to, czego tak bardzo potrzebujemy teraz i nie możemy dostać – podkreślił Dawyd Arachamija.
Reuters, Polskie Radio 24
