Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą wody z cmentarza

Halina Gajda
Halina Gajda
fot. halina gajda
Bieczanki, panie Bożena i Krystyna zagroziły, że zaczną okupować urząd, jeśli gmina nie doprowadzi im wodociągu do ich domów.

Osiedle Harta liczy kilkadziesiąt domów. Wodę muszą tutaj czerpać ze studni, które znajdują się na ich posesjach. Wielu mieszkańców niepokoi to, że w ich najbliższym sąsiedztwie położony jest cmentarz. Obawiają się, że przez wody gruntowe może dochodzić do skażenia.
- Kolejne groby są lokowane coraz bliżej naszych okien, na to nie mamy wpływu - mówi Bożena Jonatowska, mieszkanka osiedla.

Jej studnia leży już w tzw. strefie sanitarnej nekropolii. Irena Szpakowska z gorlickiego sanepidu o tym sąsiedztwie mówi, że choć nie ma przepisów, które określałyby odległość przydomowych studni od cmentarza, to lepiej dmuchać na zimne.
- W takich miejscach najlepiej, aby był gminny wodociąg - zaznacza Irena Szpakowska. - Chodzi o względy epidemiologiczne -­ dodaje.

Stanowcze ultimatum
Jonatowscy podkreślają, że wodę do picia i gotowania muszą kupować. Tę, która znajduje się w studni, wykorzystują, żeby mieć czym spłukać toaletę, umyć podłogę, a latem podlać pomidory na grządce. - I tak od co najmniej pięciu lat - skarży się pani Krystyna, teściowa pani Bożeny. - Jak to jest możliwe, że w okolicznych, małych wsiach są wodociągi, a my, niby w mieście nie mamy dostępu do sieci - zastanawia się.

Jonatowscy cały czas walczą. Systematycznie chodzą do burmistrza Mirosława Wędrychowicza. Nie krzyczą, nie awanturują się, ale stanowczo się przypominają.
- Jeśli nadal nie będę miała wody, to przyrzekam, że całe dziecięce pranie będę nosiła do ratusza - zapowiada Bożena Jonatowska - ostrzega kobieta, która obecnie jest w szóstym miesiącu ciąży.

Os. Harta to rzeczywiście zapomniane miejsce na mapie gminy. W wielu miejscach brakuje oświetlenia, nie wspominając o sieci wodociągowej.

Burmistrz potwierdza, że w przypadku niektórych te zaległości sięgają kilku dekad wstecz i rozumie pretensje choćby rodziny Jonatowskich.
- Ostatnio te panie „zagroziły” mi, że jak im tej wody nie zrobię, to są gotowe zacząć okupację budynku urzędu - mówi Mirosława Wędrychowicz. - I wcale nie byłbym zdziwiony, gdyby rzeczywiście to zrobiły - przyznaje szczerze.

12 milionów do szczęścia
Włodarz Biecza przekonuje jednocześnie, że nie siedzi z założonymi rękami.
- Nasz wniosek o dofinansowanie, między innymi budowy wodociągu na Harcie przeszedł pozytywnie ocenę merytoryczną - podkreśla. - stworzenie tam sieci wiąże się z kolosalnymi wydatkami rzędu 12 milionów złotych, ale jesteśmy gotowi podjąć to wyzwanie - dodaje.

Teraz wszystko po stronie gminy: na czas trzeba dostarczyć projekty, pozwolenia. - Dopinamy ostatnie kwestie - twierdzi burmistrz.
Jest szansa, że prace zaczną się jeszcze w tym roku. Harta nie ma nie tylko wodociągu, ale również kanalizacji. Pani Bożena zdecydowała się na przydomową oczyszczalnię. I również na takie rozwiązanie gmina ma podobno mieć pieniądze. - Słowa dotrzymam. Kobiety w ciąży bym nie okłamał, bo to ponoć grozi myszami w domu czy czymś takim - zaręcza burmistrz.

Pani Bożena te wieści przyjęła ze spokojem. - I tak wybiorę się do ratusza, do pana burmistrza - zapowiada. - Tak profilaktycznie, żeby mu o sobie przypomnieć - dodaje z powagą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska