Nie dorobili się wielkich majątków na pracy w radach miast i gmin?

To oni reprezentują radę na zewnątrz. Zwołują sesje, mają też prawo do podpisywania uchwał rady. Od nich zależy też, jak przebiegać będą obrady rady. Postanowiliśmy sprawdzić, kim są, ale głównie, co mają przewodniczący rad naszych gmin i miast.

Pełny przekrój zawodów

Zawodowo prezentują pełny przekrój społeczny. Są wśród nich dyrektorzy i rolnicy. Spora grupa to emeryci. Część z nich pracuje nadal na etatach. Ich dochody i zasoby nie wyróżniają się na tle innych mieszkańców powiatu.

Krezusów tutaj brak

O żadnym z przewodniczących rad w naszym powiecie nie można powiedzieć, by zgromadził wielkie oszczędności. Najwięcej na koncie ma przewodniczący rady w Gorlicach, Krzysztof Wroński. W oświadczeniu majątkowym deklaruje, że jest to 35 794 złote oraz 17 135 euro. Ma również 803 dolary amerykańskie. Na drugim biegunie oszczędności znalazł się Stanisław Tabiś z Bobowej. Stan jego konta to 1023 złote i 58 groszy. Ponad 50 tysięcy złotych zgromadzili na swoich rachunkach również Grzegorz Nosal z Biecza i Stanisław Szczerba z Moszczenicy. Ten pierwszy zaoszczędził 63 330,82 zł, a drugi ma 56 300 złotych oraz 165 dolarów i 16 euro.

Nieruchomości w cenie
Pod względem wartości nieruchomości, które do nich należą, przewodniczący nie różnią się od siebie w jakiś szczególny sposób. Wszyscy mają domy, więc ich wartość zależna jest od tego, na jaką kwotę sami je wycenili. Najwyżej swoje mury ceni przewodniczący Rady Gminy Moszczenica Stanisław Szczerba. Swój mający powierzchnię 110 metrów kwadratowych dom wycenił na 500 tysięcy złotych. Budynek o takiej samej powierzchni przewodniczący rady w gminie Gorlice oszacował jedynie na 80 tysięcy. Zbigniew Ludwin z Uścia Gorlickiego podaje w oświadczeniu, że ma dom i budynek mieszkalny. Wycenił nieruchomości na 280 i 350 tysięcy złotych.

Ziemia jest teraz cenna

Wszyscy przewodniczący posiadają również ziemię. Są to zarówno działki, jak i kilkuhektarowe gospodarstwa. Swoją ziemię najwyżej ceni Krzysztof Wroński. Niespełna 2 hektary, na których prowadzi ekologiczne gospodarstwo zielarskie, oszacował na milion złotych. Bogdan Czeluśniak z Lipinek ma najwięcej ziemi, bo ponad 11 hektarów, a wycenia ją na 400 tysięcy złotych.

Rada działa społecznie

Dla wszystkich przewodniczących praca w radzie to pełnienie funkcji społecznej. Pobierają oni jednak z tego tytułu, podobnie jak wszyscy radni, stosowne diety. Bardzo zbliżone dochody mieli w ubiegłym roku przewodniczący rady w Bieczu - Grzegorz Nosal i jego odpowiednik z Moszczenicy - Stanosław Szczerba. Pierwszy z nich zarobił 120 887,82 zł, mieści się w tym dieta w wysokości 25580 zł. Szczerba razem z żoną osiągnął zarobki w wysokości 119 724,56 złotych, jednak jego dieta to znacznie mniej, bo tylko 13 200 złotych. Zdecydowane najniższe dochody zadeklarował szef rady w Uściu Gorlickim pobierający świadczenie przedemerytalne - to kwota 33806,73 zł, w tym dieta w wysokości 15 480 złotych rocznie.

Od kredytu lepiej z dala

Bardzo ostrożnie podchodzą nasi przewodniczący do zadłużenia. Jedynie czterech z nich ma do spłaty jakieś zobowiązania. Największą kwotę winien jest Zbigniew Ludwin z Uścia. Ma do spłaty 70 tysięcy z kredytu, jaki wspólnie z rodziną wziął na budowę budynku mieszkalnego. Przewodniczący Rady Gminy Gorlice Aleksander Kalisz ma zobowiązania w wysokości 53 966 złotych. Pożyczone kwoty przeznaczył na remont instalacji CO w swoim domu oraz na wymianę okien i drzwi. Szefujący radzie w Łużnej Krzysztof Kotowicz ma do spłaty jeszcze 50 743 złote. Większość tego zobowiązania to kredyty na remont i wyposażenie domu oraz zakup samochodu. Grzegorz Nosal ze swoimi 43 843 złotymi zamyka listę zadłużonych. Wziął kredyt na budowę domu.

Gazeta Gorlicka