Przez wiele dni na Podhalu nie spadł nawet płatek śniegu. Dopiero w nocy z czwartku na piątek (13/14 lutego) pojawił się opad. Jest on symboliczny, bo ledwie zdołał zakryć trawę na łąkach, która pojawiła się po wielu dniach słonecznej i dodatniej temperatury.
A pogoda nie będzie dalej łaskawa dla miłośników zimy. W prognozach na kolejne dni nie ma informacji o opadach. Pojawić się mają za to siarczyste mrozy. Synoptycy zapowiadają, że w nadchodzącym tygodniu temperatura w dzień spadnie poniżej minus 7 st. Celsjusza, a w nocy pojawią się przymrozki sięgające minus 16 st. C.
Najzimniej będzie na tatrzańskich szczytach. Tam uczucie mrozu będzie potęgować wiatr. Temperatura odczuwalna może wynieść nawet minus 30 st. Celsjusza.
- Na szlakach zalega cienka warstwa świeżego śniegu, która w wyższych partiach Tatr pokryła starszy, twardy i zmrożony śnieg, a w niższych - oblodzenia. Miejscami jest ślisko. Dodatkowe utrudnienie stanowi niski pułap chmur, który w połączeniu z opadami śniegu i wiatrem, znacznie ogranicza widzialność - ryzyko utraty orientacji w terenie i pobłądzeń. Poruszanie się w wyższych partiach Tatr wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej, umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i dostosowania trasy do aktualnie panujących warunków, jak również posiadania sprzętu zimowego (raki, czekan, kask, lawinowe ABC - detektor, sonda, łopatka), wraz z umiejętnością obsługi - ostrzegają pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.
