https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podhale zamieni się w cmentarzysko wyciągów narciarskich? Miejscami już zaczyna tak wyglądać

Marcin Szkodzinski
Stary wyciąg narciarski na Polanie Chotarz w Kościelisku. Wcześniej działał na wyciągu Salamandra 2.
Stary wyciąg narciarski na Polanie Chotarz w Kościelisku. Wcześniej działał na wyciągu Salamandra 2. Marcin Szkodzinski
Dziesiątki wyciągów zniknęło z narciarskiej mapy Podhala. Powodem są słabe zimy, cenowa wojna między właścicielami stacji oraz właściciele gruntów, którzy chcieli coraz więcej za dzierżawę terenów, lub po prostu zablokowali całkowicie przejazd przez ich tereny. Narciarski biznes jest dziś dla dużych graczy. A i oni z niepokojem patrzą na zmiany klimatu.

W Zakopanem i okolicznych miejscowościach jeszcze kilkanaście lat temu funkcjonowało wiele wyciągów narciarskich. Przeważały kilkusetmetrowe stoki wyposażone w wyciągi orczykowe i tzw. “wyrwirączki”. Czas sprawił, że większość z nich przestała istnieć. Zostały w większości tylko duże stacje, a od wielu lat mimo zapowiedzi budowy nie powstał żaden nowy wyciąg narciarski.

- Większość stacji dozbraja się w taśmy. Urządzenia pomagające się uczyć początkującym. To nie są tylko dzieci, ale też dorośli, którzy stawiają pierwsze kroki - mówi o inwestycjach w istniejących stacjach narciarskich Adam Marduła z Tatry Super-SKI.

Zakopane jako zimowa stolica polski niestety nie wiedzie prymu w sportach zimowych i miejscach do ich uprawiania. Z mapy stacji narciarskich tylko znikają stacje i nie pokazują się w to miejsce nowe. Najgłośniejszą są sprawy zamkniętych tras narciarskich z Gubałówki oraz Nosala.

Nieczynna trasa zjazdowa z Gubałówki

Trasa zjazdowa z Gubałówki zamknięta została w sezonie zimowym w 2004 roku. Wtedy na nartach po ratrakowanej trasie zjechali ostatni narciarze. Oczywiście infrastruktura w postaci kolei linowo-terenowej została aby wozić turystów, jednak na trasie narciarskiej powstały ogrodzeni i nasadzono drzew.

W górnej części dawnego stoku narciarskiego z Gubałówki powstał mały 300-metrowy wyciąg orczykowy. W dolnej części wyciągu każdej zimy budowana jest zjeżdżalnia pontonowa z wyciągiem taśmowym. Jednak cała trasa nie została już nigdy udostępniona.

Pomimo wielu prób negocjacji Polskich Kolei Linowych z właścicielami części gruntów nie udało się dojść do porozumienia. W 2014 roku był już cień szansy, kiedy usunięty został płot. Niestety do porozumienia nie udało się dojść.

Czy wróci stacja narciarska na Nosalu?

Kolejnym z wyciągów narciarskich, które przeszły do historii jest trasa z Nosala. Wymagający, bardzo stromy stok był wizytówką miasta mimo, iż nie każdy odważył się z niego zjechać.

Skomplikowana sytuacja własnościowa, w której uczestniczył Centralny Ośrodek Sportu, Tatrzański Park Narodowy i prywatni przedsiębiorcy doprowadziła do zamknięcia trasy w roku 2009. W 2022 roku Tatrzański Park Narodowy ogłosił plany ponownego otwarcia trasy, w tym budowę nowego wyciągu i tras narciarskich. Wymagało to jednak wycięcia wielu drzew, przeciwko czemu protestowali ekolodzy. W lipcu 2024 roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję środowiskową zezwalającą na budowę stacji narciarskiej na Nosalu, co wstrzymało planowaną inwestycję.

Obecnie cały czas na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego znajduje się przecinka, którędy poprowadzona była trasa narciarska, a także infrastruktura dawnego wyciągu. Pośród drzew rdzewieją lampy oświetlające trasę oraz podpory wyciągu.

Zakopiańska Kotelnica rdzewieje

Kolejnym z dawnych wyciągów narciarskich, które popadły w ruinę jest Kotelnica na zboczach Gubałówki. Narciarzy zjeżdżających na trasie liczącej 750 m obsługiwał wyciąg orczykowy. Niestety ze względu na konflikt sąsiedzki pojawiły się płoty i trasa została zamknięta.

Próbowano jeszcze rozmów i negocjacji. W planach była także budowa nowoczesnego wyciągu z kanapą 6-cio osobową i trasą 1400 m. Niestety nie udało się dojść do porozumienia.

Obecnie rdzewiejące podpory wyciągu posłużyły jako podpory pod instalacje.

Butorowy Wierch dalej bez trasy narciarskiej

Wybudowany w 1977 roku wyciąg krzesełkowy na Butorowy Wierch i ponad 1600-metrowa trasa zjazdowa były największą zimową atrakcją turystyczną Kościeliska graniczącego z Zakopanem. Trasa została zamknięta również z powodu konfliktu sąsiedzkiego.

Polskie Koleje Linowe, które są właścicielem wyciągu negocjują z właścicielami gruntów, aby ponownie wyznaczyć trasę zjazdową. Ta jednak, jeżeli dojdzie do skutku będzie znacznie węższa od poprzedniej z powodu powiększającej się zabudowy.

Niezbędne będzie także wybudowanie wiaduktu nad drogą. Ul. Salamandra prowadząca z Kościeliska w kierunku Gubałówki stała się bardzo ruchliwą drogą.

Nadszarpnięty zębem czasu wyciąg cały czas funkcjonuje. Możliwe jest jedynie przewożenie turystów.

Zniknęły małe wyciągi z Kościeliska i Poronina

Podobny los spotkał także mniejsze stacje narciarskie w Kościelisku i Poroninie. Pozostał jedynie smutny obraz rdzewiejącej dawnej infrastruktury, która cieszyła miłośników jazdy na nartach i snowboardzie.

Mieszkańcy Poronina mają jednak nadzieję, że na Grapie powstanie nowy wyciąg narciarski. Polskie Koleje Linowe chcą zainwestować w ośrodek narciarski z prawdziwego zdarzenia. Przestarzałą infrastruktura znajdująca się w polach nadaje sę jedynie na złom. Niestety mija już kolejny rok, jak trwają negocjacje, a nieprzychylnych inwestycji osób nie brakuje.

Nie wszyscy są nieprzychylni wyciągom narciarskim. Wiele osób kibicuje, aby to właśnie przy ich gruntach i obiektach noclegowych powstał wyciąg, bo jest to gwarancja przyciągnięcia turystów, z których żyje cały region.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska