Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedzielne zakupy tylko siedem razy w roku [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) Karolina Misztal
Inicjatywa. Ponad 350 tys. podpisów zebrała „Solidarność” pod obywatelskim projektem ustawy o zakazie handlu w niedziele. Dzisiaj zostanie on przekazany marszałkowi Sejmu.

Zgodnie z propozycją „Solidarności” w niedziele otwarte byłyby tylko stacje benzynowe, apteki, kwiaciarnie i małe sklepy osiedlowe. Te ostatnie tylko pod warunkiem, że za ladą stanie właściciel placówki.

WIDEO: "S" chce ograniczyć handel w niedziele. "Można mówić o kilkudziesięciu tysiącach ludzi, którzy stracą pracę"

Źródło: TVN24/x-news

Obywatelski projekt zakłada ustanowienie siedmiu niedziel handlowych. To oznaczałoby, że na tydzień przed świętami Bożego Narodzenia czy Wielkanocą, a także w okresie wyprzedaży można by robić zakupy we wszystkich sklepach również w siódmym dniu tygodnia.

„Solidarność” przekonuje, że jej inicjatywa nie wpłynie negatywnie na rynek pracy. Związkowcy argumentują, że gdy kilka lat temu wprowadzano zakaz handlu w 13 najważniejszych świąt, sieci handlowe tak jak teraz grzmiały o zagrożeniu masowymi zwolnieniami, ale jakoś do tego nie doszło. Ekonomiści tym razem nie pozostawiają jednak złudzeń, że tak nagłe i radykalne ograniczenie handlu musi odbić się na zatrudnieniu.

Padają różne liczby - np. kilkuset tysięcy osób zagrożonych zwolnieniem. Nawet Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, które uchodzi za dość przyjazne obecnemu rządowi, podaje, że po zamknięciu sklepów w niedzielę pracę może stracić do 100 tys. osób. Dlatego eksperci Centrum proponują kompromisowe rozwiązanie - sukcesywne zwiększanie ograniczeń. Np. w pierwszym roku zakaz objąłby jedną niedzielę w miesiącu, w drugim - dwie itd. Zwracają też uwagę, że może lepiej byłoby na początku ograniczyć godziny otwarcia sklepów (np. między godz. 8 a 16).

Dla związkowców te argumenty nie są przekonujące. Ale nie wiadomo, co w tej sprawie zrobi rząd. Na razie z ust szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryka Kowalczyka padło stwierdzenie, że obywatelski projekt… nie zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu. Może więc okazać się, że rząd spróbuje znaleźć kompromisowe rozwiązanie, zwłaszcza że właśnie od dziś sklepy mają płacić podatek od obrotu i każdy spadek sprzedaży oznacza straty dla budżetu państwa.

***

W 9 z 27 państw UE obowiązują znaczące ograniczenia handlu w niedziele. Największe są w Niemczech i Austrii, gdzie w tym dniu otwarte są tylko stacje benzynowe i sklepiki na dworcach kolejowych oraz w sąsiedztwie atrakcji turystycznych. W Belgii otwarte mogą być tylko małe sklepiki. We Francji muszą być zamknięte hipermarkety (nie dotyczy to centrów turystycznych). W Luksemburgu handlowa jest pierwsza niedziela miesiąca i tylko w godz. 14-18. Siedem niedziel handlowych ma Grecja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Niedzielne zakupy tylko siedem razy w roku [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska