Zadanie to łatwe nie będzie. Wszak balon rządzi się nieco innymi prawami fizyki niż dajmy na to psi zaprzęg, rower czy samochód, bo pilot w przeciwieństwie do kierowcy czy rowerzysty ma niewielki wpływ na to, w jakim kierunki wieje wiatr. Sztuka polega na tym, by prawidłowo ocenić sektor, w jakim najpewniej balon wyląduje i być tam pierwszym.
- Kto i czym ruszy w pościg nie ma wielkiego znaczenia, można na piechotę, można rowerem, motocyklem, autobusem czy wozem strażackim - wylicza ze śmiechem Krzysztof Rękas z Mościckiego Klubu Balonowego. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że o ile balonowi mosty, rzeki czy lasy nie przeszkadzają, to wszelkim pojazdom poruszającym się po ziemi, już sprawiają pewien kłopot. - Zwycięzca dostanie od nas nie tylko gratulacje, ale także koszyk pikantnych nagród od Roleskiego - zapowiada.
Lądowo-powietrzne atrakcje to jeden z punktów programu obchodów stulecia bitwy pod Gorlicami. Wspomniany klub będzie jednym z gości, i nazwijmy to, dostarczycielem niezwykłych atrakcji. Nie tylko dzięki pogoni za balonem, ale całemu piknikowi lotniczemu. Bowiem Gorlice staną się centrum balonowego Turnieju Polski.
- Przyjadą piloci z całego kraju, start zapowiada 5-7 załóg. Turniej polegał będzie na tym, że piloci będą musieli osiągnąć punkt w terenie, wyznaczony wcześniej przez sędziów. Start wyznaczony został na terenie OSiR - dodaje Rękas. Ci, którzy z racji braku balonu, w zawodach nie będą brali udziału, będą mieli co robić, bowiem na ziemi rozłoży się między innymi hangar pneumatyczny, prezentowane będą nietypowe latawce, dron, makiety samolotów, filmy lotnicze. No i oczywiście żyroskop, w którym przez chwilę będzie można poczuć na własnej skórze zasadę zachowania pędu.
- Będzie także szybowiec foka 4, do którego będzie można wsiąść i przez chwilę poczuć się jak pilot - zdradza dalej Rękas. Balony były gwoździem programu 80. rocznicy bitwy. Zresztą do dzisiaj przez uczestników tamtych wydarzeń wspominanym. - Stąd między innymi narodził się pomysł kolejnego spotkania z baloniarstwem, tym razem w ramach obchodów setnej rocznicy - mówi Jakub Diduch, kierownik wydziału promocji w urzędzie miejskim.
Przyznaje, że choć propozycja lotu balonem, nawet na uwięzi, jest nęcąca, to pewnie z niej nie skorzysta. - Będzie za dużo innych obowiązków - mówi. - Poza tym nigdy nie leciałem balonem, i przyznam, że trochę bym się bał - dodaje ze śmiechem. Piknik balonowy będzie miał także edukacyjny charakter, bowiem będzie można obejrzeć replikę balonu braci Montgolfier, wynalazców balonu na ogrzane powietrze.