Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepokonany bokser z Krynicy zostanie burmistrzem?

Redakcja
Bartłomiej Tokarczyk
O polityce, braciach Kliczko, walce z Felixem Corą rozmawiamy z zawodowym bokserem, Pawłem Kołodziejem.

Kołodziej - Cora. Bokser z Krynicy znowu wygrał (ZDJĘCIA)

Znowu mógł Pan liczyć na fantastycznie dopingującą publiczność w swojej Krynicy.
Ma to dla mnie naprawdę bardzo duże znaczenie. Jestem szczęśliwy, że kryniczanie wspierają mnie. Strasznie się z tego cieszę.

Może trzeba będzie wystartować w wyborach na burmistrza. Zwycięstwo ma Pan w kieszeni.

[śmiech] Nie, o polityce w ogóle nie myślę.

Myśli za to o niej Pana wielki idol Witalij Kliczko.
Bardzo go lubię, lubię też jego boks. Nie jestem pięściarzem typu Kliczkowie, bo wiadomo - to są "konie", mocno biją. Wzoruję się na osobowości Witalija. Imponuje mi jego podejście do sportu.

Pójdzie Pan jego śladami?
W tej chwili chciałbym odnieść sukces w swojej kategorii wagowej. Moim marzeniem jest zdobyć mistrzowski pas, a potem przejść do ciężkiej.

Krynica. Gala Boksu (SERWIS SPECJALNY)

Felix Cora przed pojedynkiem przekonywał, że stawką waszego starcia jest wasza przyszłość.
Trzeba będzie odpocząć i zastanowić się, co dalej. Muszę przeanalizować tę walkę.

Pan z kolei mówił, że w ringu na pewno będzie co robić.
I było. Tego się spodziewałem. Rywal przygotował się bardzo dobrze. Widać było, że chciał wygrać. Kiedy boksowałem poprawnie, pilnowałem swojego stylu, nie miał nic do powiedzenia. Kiedy traciłem koncentrację, dochodził do głosu. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Za Panem najtrudniejsza walka w karierze?
Najtrudniejsza może nie. Miałem takie momenty w końcówce, że troszeczkę się pogubiłem. Nie mogłem wrócić na swoje tory. Pod koniec wszystko ustawiłem i było OK.

To jak do tej pory najlepszy występ?
Jestem na siebie zły.

Zobacz także: Kołodziej: trenuję ciężko, ale inaczej niż Rocky


Tak? Przecież Pan wygrał.

W końcowym etapie przestałem się koncentrować. Początkowe rundy były bardzo dobre, później troszeczkę się rozluźniłem, dałem przeciwnikowi miejsce. On cały czas przyciskał, wywierał na mnie presję. Na początku sobie z tym radziłem. Później mnie mocno trafił. Myślę, że urwał mi ze dwie, może trzy rundy. To jednak wszystko.

O wielkich możliwościach Amerykanina najbardziej przekonał Pan się w dziesiątej rundzie.
Kondycyjnie czułem się bardzo dobrze. Na moment uciekła gdzieś koncentracja i dałem mu się niepotrzebnie zepchnąć. Trzeba było włożyć lewą nogę pod niego i walczyć o środek ringu. Wtedy nie miałby nic do powiedzenia. Kiedy boksowałem w dystansie, on praktycznie nie istniał. Nie było z jego strony zagrożenia. Kiedy stawałem w miejscu, on mnie wciągał. Walczył inteligentnie, bardzo dobrze się przygotował. Tego właśnie się spodziewałem

Prowadziłem walkę, czułem, że wygrywam, i nie podejmowałem dużego ryzyka. Wiedziałem, że Cora to pięściarz bardzo niebezpieczny, kiedy jest zraniony. To było chyba widać. Kiedy mocno go trafiłem, mogłem skończyć przed czasem. Nie odbijałem, bo wiedziałem, że pochyla bardzo mocno głowę i bije "cepy". Jest niebezpieczny.

Nie chciał Pan kolejnego przeciwnika pokonać przed czasem?
Co by mi dało, gdybym skończył przeciwnika w drugiej rundzie? Było bardzo blisko. Gdybym ponowił trzecią, czwartą, piątą akcję, to bym go przewrócił. Ogólnie dobrze się stało, że wygrałem na punkty. Jak mówiliśmy, miałem ciężki moment w dziesiątej rundzie. Dla mnie to kolejne doświadczenia. Takiego nigdy wcześniej nie zdobyłem.

Rafał Kamieński, Łukasz Madej

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Brutalna wojna o turystę. Kto podpala meleksy?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska