Miesiąc temu, pokonując po rzutach karnych Koronę Kielce, „Żubry” po raz pierwszy w 93-letniej historii klubu przebiły się do 1/8 finału PP. Na tym szczeblu są jedynym reprezentantem II ligi (przy czym jest też dwóch III-ligowców - KSZO Ostrowiec i GKS Jastrzębie).
- Zawodnicy deklarują, że podchodzą do tego meczu tak samo jak do innych spotkań. Ale ja myślę, że jest inaczej - nie ukrywa trener Puszczy Tomasz Tułacz. - Dla każdego piłkarza grającego na tym poziomie starcie z zespołem z ekstraklasy, a już zwłaszcza z takim zespołem, potentatem, wiąże się z dodatkowymi emocjami. Na pewno o poziom motywacji zawodników mogę być spokojny.
Miesiąc temu jego podopieczni nie przestraszyli się kielczan, przy czym skład Korony różnił się sporo od występującego w ekstraklasie. Ale Lechia to inna bajka: kadrę ma szeroką i dużo bardziej wyrównaną. Dość powiedzieć, że ostatnie spotkanie z Lechem na ławce zaczęli m.in. uczestnik Euro 2016 Sławomir Peszko i Michał Chrapek. Zresztą o sile „drugiego garnituru” gdańszczan piłkarze Puszczy przekonali się na własnej skórze rok temu, gdy w Pucharze Polski - tyle że w 1/16 finału - przegrali 1:5.
- Będziemy chcieli użyć takich argumentów, by ograniczyć pole ofensywne Lechii, które jest ogromne - przyznaje Tułacz. - No i poszukać swojej szansy. Powiem to, co mówię zawodnikom: my nic nie musimy. To na Lechii ciąży presja wyniku.
Gdański klub zdobył Puchar Polski w 1983 roku (grał w tamtej drużynie Dariusz Wójtowicz, późniejszy trener Puszczy) i od tamtej pory czeka na kolejne trofea. A aspiracje obecnej, bogatej Lechii są ogromne.
- Będziemy starali się ten mecz wygrać w optymalnym składzie - tyle na temat potyczki w Niepołomicach powiedział trener gdańszczan Piotr Nowak po niedzielnym zwycięstwie nad Lechem (2:1). Na spotkanie z Puszczą gdańszczanie przylecieli samolotem, dzisiaj w południe; zatrzymali się w Krakowie.
- Zgłoszono nam, że przyjedzie około stu kibiców Lechii - dodaje dyrektor Puszczy Roman Koroza. Sektor gości jest pojemniejszy (ponad 300 miejsc), tym bardziej o pobicie rekordu frekwencji niepołomickiego, dwutysięcznego stadionu będzie trudno. Ubiegłoroczny mecz Puszcza - Lechia obejrzało, według oficjalnych danych, 1716 osób.
Bilety (normalne - 20 zł, ulgowe - 10, dla kobiet i dzieci do 15. roku życia - 5 zł) będą sprzedawane we wtorek w klubowym sekretariacie do godz. 16. W dniu meczu będzie je można kupić od godz. 11.
Niepołomicki zespół przystępuje do spotkania po dwóch porażkach w II lidze. - Jest zadra, ale mamy poczucie, że wykonujemy konkretną pracę. Każdy obserwator dostrzega, co jest naszą bolączką: brak skuteczności - komentuje Tomasz Tułacz.
Pod znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanych w spotkaniu z Rakowem (0:2) Michała Mikołajczyka i Marcela Kotwicy.